Kołtun nad karkiem, czyli w jednej z najbardziej problematycznych pielęgnacyjne partii włosów. Co zrobić, szczególnie w okresie zimowo-szalikowym :), aby uniknąć nadmiernego splątania blondów w tej części? Najserdeczniej zapraszam na dzisiejsze, antykołtunowe triki!
Kołtun nad karkiem – jak zapobiec plątaniu?
- Jako pierwszy – mój ukochany sposób. :) Jeśli stawiamy na rozpuszczone włosy zimową porą, tuż przed wyjściem z domu, związujmy nad karkiem niewielki, niski kucyk. Proste, ale działające wspaniale! :)
Szalik (i/lub ogromne kołnierze zimowych kurtek) to główny sprzymierzeniec kołtunów w tym odcinku – mini kucyk jest zupełnie niewidoczny i świetnie rozluźni ten plączący sojusz. Wykonanie go to dosłownie kilka sekund, a po przyjściu, na przykład ze spaceru, zdejmujemy z włosów gumkę i gotowe! - Sposób mycia włosów. Myjąc włosy nad wanną (głową w dół), najczęściej zapieniamy szampon szybkimi, masującymi ruchami właśnie w tej mocno problematycznej części, plącząc ją najbardziej już na etapie mycia. Warto zwrócić na to uwagę – robiąc to uważniej i delikatniej, możemy osiągnąć naprawdę zauważalne efekty! :)
- W przypadku tak podatnych na splątanie włosów, olbrzymią rolę odgrywa również stężenie nakładanych na nie detergentów. A nierozcieńczony szampon to dużo, dużo wyższe stężenie detergentów, niż po wcześniejszym spienieniu go z wodą.
Co możemy zatem zrobić? :) To proste! Zmoczmy intensywnie włosy a następnie:
– stwórzmy z szamponu pianę w mokrych dłoniach,
– lub – drugi, bardzo szybki sposób – nalejmy porcję szamponu do niewielkiego kubeczka i rozcieńczmy zawartość wodą pod ciśnieniem (wówczas stworzy się intensywna piana). W ten sposób wylewamy nad karkiem już rozcieńczony, zdecydowanie łagodniej oczyszczający detergent. - Maska, odżywka. Nie zapominajmy o nałożeniu pielęgnacyjnych kosmetyków również na partie nad karkiem. Wspaniale sprawdzają się odżywki z dodatkiem silikonów, ale jeśli zależy nam na jak najdłużej świeżości, mogą być to również produkty “lżejsze”, bezsilikonowe. Wówczas na całą, pozostałą część włosów nakładamy maskę/odżywkę od ucha w dół (żeby maksymalnie ograniczyć przetłuszczanie włosów), natomiast nad karkiem – jak najbliżej skóry głowy.
- Silikonowe serum – wystarczy naprawdę niewielka, wręcz minimalna ilość (nawet pół kropelki roztartej w dłoniach). A jak już wiemy z powyższego punktu, silikony to nasi kolejni antykołtunowi sprzymierzeńcy. :) Tworzą przezroczystą, ochronną warstewkę, która chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi, zatrzymuje wilgoć wewnątrz włosa (sprzyja nawilżeniu), wygładza, ułatwia rozczesywanie (= utrudnia splątywanie). W pielęgnacji tego odcinka to niesamowicie istotne! :)
- Pasemka. Bardzo ważne, żeby podczas zabiegu nie przejaśnić pasemek w partiach nad karkiem. Gęste pasemka wymagają od fryzjera sporo pracy i tym samym – czasu. Rozjaśniacz nakładany jest od dołu, dlatego włosy nad karkiem mają z nim styczność najdłużej (farba rozjaśnia jedynie pierwsze 10-20 minut, natomiast rozjaśniacz nawet godzinę – półtorej). Jeśli są przesuszone i delikatne, nietrudno o zbyt długie przetrzymanie rozjaśniacza.
Ogromnie ważny jest również dobór jak najniższego oksydantu (1.9 lub 3%) – w przypadków polskich włosów jest to najczęściej optymalne stężenie dla uzyskania pięknych, blond pasemek, nawet na średnim brązie. Wyższy oksydant to większe zniszczenia, szybsze wykruszenie z długości (włosy nad karkiem często są krótsze) i więcej żółtawych tonów po rozjaśnieniu. - Jest też sposób dla nocnych wiercipiętek. :) Kiedy każdego ranka budzimy się z mocno splątanymi nad karkiem włosami (pomimo stosowania powyższych punktów), możemy wybrać satynową poduszkę – jej gładka powierzchnia powinna zminimalizować problem.
Jeśli więc kołtun lubi rozgościć się w partiach nad karkiem, wiemy co robić! :) Mini, niski kucyk, rozcieńczony szampon (łagodniej działający detergent), delikatne, bardziej uważne mycie włosów, silikonowa i nawilżająco-odżywcza pielęgnacja oraz w przypadku pasemek – jak najniższy oksydant + zmycie rozjaśniacza w optymalnym czasie, żeby nie doszło do przejaśnienia.
To jest to! :)
Najserdeczniejsze pozdrowienia, uściski i coraz więcej pięknego, przedwiosennego słońca, Kochane! :) Całusy!
Witam Natalio,
Jeżeli chodzi o kołtuny nad karkiem zauważyłam, że u mnie zupełnie nie sprawdza się spanie w wysokim koczku, gdyz wlasnie wtedy najbardziej te wlosy sie ocierają i plączą. Straszne sa tez zamki w zimę, w które sie wlosy wplatuja, wyrywaja i łamia.Zawsze zabezpieczam je serum silikonowym!
Pozowole sobie jeszcze powtórzyc zapytanie z poprzedniego posta: Mam rozjasnione sombre i na to farbe z loreala( wszytsko robione w salonie), która wyszła bardzo ciepło, rudawo- blond na poziomie 9. Czym oprócz gencjany mogłabym stonowac czyms włosy żeby im za bardzo nie zaszkodzić i uzyskac zimny blond. Myslałam o tej piance IGORY ze Schwarzkopa ale nie wiem czy sama da rade? Bo jej sie chyba nie laczy z oksy prawda??I druga sprawa czy nie zlapie mojej naturalnej góry… Dzieki i pozdrawiam:) Mortycja
Cześć Kochana:-) niby błaha sprawa a jednak :-) dzięki za patent z kucykiem ;-) trochę nie w tym miejscu piszę ale chciałam się pochwalić, że dzisiaj pierwszy raz zapodałam alfaparf na moje żółte blondziaki i…na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona:-) żadnych żółtych pasm tylko ładny zgaszony beż nawet na odroście :-) fajny, równy kolor z jakże modną w tym sezonie popielato – fioletową poświatą, która pewnie niebawem się zmyje;-) mam tylko nadzieję, że nie wybije żółci ale dzięki Tobie wiem jak sobie z tym radzić :-* :-) A tak na marginesie spytam czy znasz linię kosmetyków do włosów Insight? Miałaś okazję używać czegoś tej marki? Ostatnio sporo osób zachwala te produkty stąd moje pytanie :-) Czy zmieniłaś coś w swojej pielęgnacji włosów od Twojego ostatniego wpisu na ten temat? Ostatnio walczę z przesuszonymi po zimie końcówkami, więc może coś w Twojej pielęgnacji by mi podpasowało aby zniwelować ten problem ;-) Naprawdę cieszę się, że znowu tu zaglądasz :-) Wiosenne buziaki dla Ciebie Kochana :-) :-*
Ty czytasz w myślach i wyprzedzasz przyszłość !!! Wpis o którym nawet nie pomyślałam, by ktoś chciał taki stworzyć (choć problem istnieje) a jest :) Mnie dotyka nawet nieco bardziej. Kiedyś się zezłościłam na te krótkie włosy powyżej karku i kazałam koleżance mi je po prostu zgolić. Zamachnęła się dziewczyna nieco wyżej i już 3 rok starają się odrosnąć do mojej normalnej sporej długości. Jest problem :) niepodcinane (bo nie mam sił tłumaczyć każdej fryzjerce tej historii, skąd takie krótkie dziwactwa w tym miejscu) strasznie się rozdwajają i są suchutkie. Bardzo bardzo proszę o rekomendację jakiejś dobrej niedrogiej maski do włosów. Na blogu znalazłam jedynie odżywkę :(.
PS DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE INNE WPISY :*!
Taka oczywista sprawa z tym kucykiem a ja nigdy na to nie wpadłam! Zazwyczaj wychodząc na zewnątrz związuje swoje włosy w warkocz. Piękne rysunki :))