Ombre hair – jak wyrównać kolor włosów, jeśli wraz z nadchodzącą słonecznymi krokami wiosną, zamarzyła nam się zmiana – bardziej klasyczna, ujednolicona fryzura? :) Kochane, w ostatnim czasie, dostałam od Was bardzo wiele pytań, które zahaczyły właśnie o tę, wydawałoby się z pozoru, błahą kwestię. Czy jest zatem farba, która z największą przyjemnością wyrówna dla nas kolor? :) A może sprawa jest zdecydowanie bardziej złożona? Najserdeczniej zapraszam do lektury! :)
Jak wyrównać kolor włosów przy ombre hair?
Zacznijmy od tego, co, w obecnej chwili, maluje się na naszej głowie (przedstawię najczęściej powtarzającą się sytuację). :) Gdy więc wyczarowałyśmy na włosach piękne ombre (w dzisiejszym przykładzie połączenie farbowanego brązu z rozjaśnianym blondem), przykładowo średni brąz w partii górnej, a extra jasny blond (poziom 10) ku końcówkom, przy czym chciałybyśmy uzyskać naturalny blond na poziomie 8, niezbędne jest zastosowanie, co najmniej (!), dwóch mieszanek farb. Co najmniej, ponieważ musimy tu również uwzględnić chociażby naturalny odrost, który nieustępliwie oczekuje od nas innego, wyjątkowego potraktowania. :)
Żadna farba nie jest w stanie wyrównać koloru w pojedynkę – rozjaśnić partii brązowej, przy czym i przyciemnić blondu, tak, aby efekt był równomierny, w naturalnym odcieniu, zgodnym z naszymi oczekiwaniami.
RÓŻNE PODKŁADY, różne działania. Nałożenie samej, naturalnej ósemki (jasny blond w odcieniu naturalnym – więcej o oznaczeniach farb, poziomach i odcieniach – klik) na tak różnorodne podkłady (farbowany brąz, rozjaśniany blond, naturalny odrost), sprawiłoby, że odrost najpewniej przemieniłby się w partię zbyt ciepłą, blond będzie szarawy, brudnawy, a brąz pozostanie absolutnie obojętny na nasze działania – i jest to oczywiście naturalna reakcja włosów na podjęte kroki. Nie jest to winą farby a różnorodności podkładu – ona nie ma po prostu możliwości sprawdzić się w tym przypadku, choćby najlepsza i najskuteczniejsza.
Ombre hair (blond-pastelowe) na rysunku modowym
Dekoloryzacja, rozjaśnianie, przyciemnianie
PARTIA BRĄZOWA (naturalna bądź farbowana). Farbowany brąz wymaga od nas wstępnego zdekoloryzowania i dopiero wówczas nałożenia farby, która odpowiednio naprostuje sytuację – nie ma innego wyjścia, jeśli zależy nam na blondzie.
Inaczej możemy postąpić jedynie z naturalnym brązem – gdy jest to średni/jasny brąz, działania odpowiednią farbą mogą się udać. Jednak przy tak ciemnym naturalnie podkładzie, niezbędna może okazać się farba do zadań specjalnych – superrozjaśniająca (w połączeniu z oksydantem 9, 10.5 lub 12%, np. Alfaparf 11.11 – klik), która pozwoli nam na uzyskanie koloru jaśniejszego do 4 tonów, a przy tym i w ładnym, neutralnym odcieniu.
____________
Gdy włosy mają w sobie spore pokłady, trudnego do pokonania czerwonego barwnika (feomelaniny), nawet największy gladiator – podwójny popiel (w nazewnictwie technicznym rozszerzenie .11 po kropce czy przecinku) – będzie miał nie lada zadanie, aby stworzyć piękny, naturalny baby blond czy neutralny beż.
____________
NATURALNY ODROST, w zależności od poziomu, załóżmy, że tym razem na poziomie 6 (ciemny blond), będzie wymagał użycia oksydantu 7,5 lub 9%, a jeśli włosy są podatne na rozjaśnianie, to nawet i 6% + najpewniej popielatago odcienia 8.1 (solo lub np. w połączeniu z perłą, fioletem – w zależności od wybijającego po farbowaniu, ciepłego odcienia), dzięki któremu mamy szansę uzyskać naturalny, a nie zbyt ciepły efekt (który mógłby mieć miejsce w przypadku zastosowania naturalnego odcienia).
PARTIA ROZJAŚNIANA (blond) to również ogromne wyzwanie. Bowiem przyciemnianie jest nie mniej trudne i nieprzewidywalne co rozjaśnianie, mimo że, z pozoru, nie wydaje się to proces ani skomplikowany, ani podstępny. A jednak, po przyciemnianiu często okazuje się, że kolor jest zbyt zimny, brudny – zielony, błotnisty czy szary, pomimo użycia naturalnego czy ciepłobeżowego odcienia farby.
Dzieje się tak, ponieważ chłodne pigmenty, zawarte w każdym odcieniu, są takimi drobinkami, że bez trudu wprowadzimy je do włosa. Żółty, którego w tym przypadku potrzebujemy, jest bardzo duży i nie może „wgramolić” się do wnętrza włosa – stąd taka dysproporcja.
Niskie stężenie oksydantu, stosowane podczas przyciemniania, jedynie delikatnie rozchyla łuski włosa, a więc to, co chłodne, z łatwością przedostaje się w największych ilościach (tworząc bardzo chłodne kolory), do naszych, pozbawionych w dużej mierze pigmentów, rozjaśnianych włosów. To co ciepłe natomiast, po prostu, nie mieści się ze względu na pokaźne gabaryty.
Dlatego właśnie pigment żółty jest tak bardzo problematyczny – trudno wprowadzić go do wnętrza włosa, a przy rozjaśnianiu, trudno usunąć – taki z niego złośnik. :) Jeśli więc, w tym przypadku, z poziomu 10 (extra jasny blond), chciałybyśmy uzyskać naturalną 8 (jasny blond), najmniej skomplikowanym i najprostszym sposobem przyciemniania jest złote 8.3 z 3% stężeniem utleniacza, które wspólnie mają szansę stworzyć kolor, na którym nam zależy – naturalny blond na poziomie 8 (jako że przyciemniamy jedynie o 2 tony, ten sposób ma szansę się sprawdzić).
I choć większość z nas boi się złota i wszelkich, zbyt ciepłych refleksów jak ognia, to w przypadku przyciemniania, nawet zastosowana trójka, może, w niektórych przypadkach, nie zagwarantować natury, a zbyt chłodny, w stosunku do oczekiwanego, odcień.
____________
Z początku kolor może być ciemniejszy, jednak pojaśnieje do oczekiwanego poziomu (do kilku myć włosów). Może być również tak, do dopiero 2 lub 3 z kolei przyciemnianie, ustabilizuje wybrany przez nas poziom, jeśli jednak kolor wciąż będzie się wypłukiwał – gdy np. włosy są mocno przetrawione, zniszczone, lub przyciemniamy je o więcej niż 3 poziomy – wówczas niezbędny będzie już wstępny, bardziej skomplikowany zabieg prepigmentacji, dla trwałego zagrutowania wymarzonego poziomu.
____________
Pamiętajmy jednak, że każde włosy są inne, nawet mimo bardzo zbliżonego koloru, odcienia czy chociażby struktury, grubości. We fryzjerstwie ogromne znaczenie ma indywidualne podejście – u niektórych sprawdzi się to, co u drugich będzie absolutnie niezadowalające. Nie ma jednego, sprawdzonego i niezawodnego przepisu dla każdego, ponieważ nawet najlepszym zdarza się korygować niespodziewane efekty na włosach swoich klientek, mimo ogromnej wiedzy, wieloletniego doświadczenia i w teorii najlepszych, najwłaściwszych, podjętych kroków. Koloryzacja to chemia, fantazja i sztuka przewidywania, nie jest procesem prostym, zamkniętym w suchej teorii – podejmując się farbowania czy rozjaśniania, zawsze warto wziąć to pod uwagę. :)
Jednym, a właściwie 43 słowami :), wyrównanie koloru, przy wykonanym od podstaw ombre hair, to zadanie bardzo złożone, wymagające od nas odpowiednich, dobrze skomponowanych ze sobą narzędzi, wiedzy, która daje bardzo duże szanse na misję zakończoną sukcesem oraz najlepiej doświadczenia, które zawsze jest na wagę złota (pięknego, równomiernego blondu). :)
Najserdeczniej pozdrawiam, Kochane, i życzę wspaniałego wieczoru! :)
Witam Cię Śliczna. Jestes niesamowita i masz ogromną wiedzę. Mam prośbę pomóż mi dobrać farbę gdyż mam dosyć nieudanych prób farbowania u fryzjerów. Mój naturalny kolor to ciemny mysi blond, wpadający nawet w brąz. Obecnie po kilku nieudanych próbach uzyskania ciut jaśniejszego koloru od Twojego, ale nadal zimnego blondu mam obecnie na głowie jakieś dziwne blondy od konikowego po lekko żółtawy. Teraz pytanie: jaką farbę z alfaperf wybrać aby uzyskać bardzo zbliżony kolor do Twojego tylko ciut jaśniejszy. Mam dosyć porudawych i żółtych blondów. Chcę mieć taki piękny, naturalny blond jak Ty. Proszę pomóż.
Kochana, mimo że jestem bardzo zadowolona z mojego ombre i nie zamieniłabym go na nic innego ;), z dużym zainteresowaniem przeczytałam ten tekst i jak zwykle dowiedziałam się u Ciebie czegoś nowego – bardzo fajnie wytłumaczyłaś kwestię dużych żółtych cząsteczek, nigdy tego nie rozumiałam ;) Najsłodsze buziaczki!! :* :* <3
Mam pytanie znasz jakiś sposób na żółty odcień blond włosów? Moje mają taki naturalnie. Maski z gencjaną nie pomagają :( A nie chciałabym stosować żadnych farb ani chemicznych środków
Blondme, Twój blog jest niezwykle rzetelny i jest dla mnie wybawieniem, dzięki Tobie zmieniłam swoją metodę dbania o moje farbowane, rozjaśniane blondy i jest o niebo lepiej (za 3 miesiące mam ślub, więc jestem Twoją dłużniczką :*). Stosuję szampon z dobrymi silikonami, Twoją maskę z olejkiem z pestek winogron i mąką ziemniaczaną, czasem nakładam olej z pestek malin na końcówki przed myciem, czasem stosuję olej na mokro. Mam jednak problem z doborem odżywki. Mogłabyś mi jakąś polecić? Serdeczności, Jola :)
Super wpis i niemalże idealnie trafiony w moją obecną sytuację.
Mianowicie nie farbowałam włosów jakieś pół roku więc miałam spory odrost – jednak nie był od widoczny z racji, że odrost jest na poziomie 6. i długośc taka też była. Zachciało mi się ombre więc na odsrost położyłam 7 poziom, środki i końce podjaśniłam zaczynając od końcow po czasie przecierając i rozcierając ku górze tworząc ładne przejścia. Korzystałam z Majirel’a z Loreala. Odrost wyszedł śliczny, środki również jednak wiadomo jak to po rozjaśnaniu musiałam nałożyć farbę aby ten kolor nieco ochłodzić.Obecnie mam taki odcień hmm poziom 8 ale posiada w sobie bardzo dużo pigmentu żółtego ponieważ farba w dużej cześci się już wypłukała.
Za chwilę będę odświezać kolor i planuję położyć na odrost 6 poziom aby jednak był bardziej zbliżony do naturalnego (ale to 3 cm doslownie), środek zostawiam jednak mam zagwostkę co położyć na końce aby ten kolor ochłodzić.
Czy ma to sens, że położe na końce coś z poziomu 10 z woda 9 %? Pytam czy ma sens bo jak wiadomo farba farby nie rozjaśni… Nie wiem co zrobić aby te końce zasykały na ładnym blodzie ?
Z góry BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDŹ.
Pozdrawiam