Jak wybielić zęby zwykłym kosmetykiem kolorowym? :) Skąd taki pomysł? I czy to zadziała? Oczywiście! :) Szminka prócz upiększania naszych ust, potrafi również umiejętnie skorygować kolor zębów. W jaki sposób? :) Pamiętacie, Kochane, wpis o konturowaniu twarzy (klik)? Wówczas również działałyśmy poprzez optyczne tuszowanie tego, co chciałybyśmy w sobie delikatnie poprawić (np. wyszczuplić twarz, złagodzić rysy, mocniej zarysować kości policzkowe, zmniejszyć czoło, nos).
Wybielenie zębów szminką możliwe jest przede wszystkim dzięki odpowiednio dopasowanej tonacji (ciepła / zimna) i kontrastom (jasne / ciemne). Jednak, tak samo jak w przypadku konturowania, nie wprowadzamy za jej pomocą bardzo dużych zmian (porównywalnych do rzeczywistego wybielenia zębów) – bazujemy tu na efekcie optycznego złudzenia. Zatem śnieżnobiały uśmiech pozostanie taki bez względu na oprawę, a intensywnie pożółkła kość nie przemieni się w czystobiałą, nawet w towarzystwie najlepiej dobranej szminki (choć warto nie pogłębiać żółci nieodpowiednimi kolorami). Najwięcej możliwości daje nam kolor neutralny (ani zbytnio żółty, ani zbyt “śnieżny”) – jest podatny na zmiany, idealny do korygowania odpowiednią tonacją i kontrastem.
Rysunkowa Pin-up Girl :)
Jak wybielić zęby szminką?
Wszystko zależy od naszych kochanych, poznanych przy okazji wpisu o zmianie koloru podkładu (klik), drobiazgów – mineralnych pigmentów kolorowych. A zasada jest bajecznie prosta, jednak niesłychanie ważna, jeśli zależy nam na bielszym uśmiechu. Szminki w tonacji chłodnej, w których wybija się niebieski pigment (co oczywiście nie oznacza, że szminka będzie niebieska :), pigment jedynie ochłodzi np. róż, czerwień) – wybielają, natomiast wszelkie ciepłe, w których dominuje pomarańcz (żółcień żelazowa, czerwień żelazowa), będą działały na niekorzyść (= optyczne zażółcanie zębów).
Szminkowe stereotypy. Te, z którymi spotykam się najczęściej – “czerwone i ciemne szminki sprawiają, że zęby wydają się bardziej żółte”, natomiast “różowe i jasne wybielają”. I tutaj, kierując się właśnie powyższym akapitem, można by obalić każdą część powyższego zdania – bo, jak już wiemy, wszystko zależy głównie od tonacji. Często zrażamy się do danego koloru, a to właśnie nieodpowiedni ton mógł być decydującym winowajcą.
Zimne czerwienie, ciemne bordo, wiśnia, malina, śliwki będą pięknie wybielać, natomiast pomidorowa, koralowa czy ceglasta czerwień zażółcać. Chłodny róż typu Barbie Pink wybieli, ponieważ zawiera w sobie dużo niebieskiego pigmentu, jednak ciepły, np. łososiowy czy brzoskwiniowy, wychwyci choćby minimalną żółć. Tak samo jasne beże, zwłaszcza ze złotymi drobinkami, bezwzględnie pożółcą mimo stereotypowego bezpieczeństwa jasnych barw – wbrew pozorom to właśnie również kontrasty sprawiają, że optycznie zęby wybielamy. A więc, im bardziej szminka kieruje się w stronę pomarańczy, tym bardziej zęby zażółci, a im więcej w niej niebieskiego pigmentu, tym efektywniej wybieli. Kontrast również jest istotny – im większy, tym bardziej zauważalny rezultat.
Przykłady szminek, zarówno w tonacji chłodnej jak i ciepłej, przedstawi nam nasza śliczna Pin-up :)
*Niesamowicie wybielającą kombinacją jest chłodny, ciemny burgund/wiśnia – jeżeli tylko dobrze czujemy się w ciemniejszych kolorach, to jest to ideał na specjalne okazje – “wydobywa” z zębów największe ilości bieli.
*Jeśli lubimy bardziej oryginalne kolory ust, możemy zdecydować się na typowe, soczyste niebieskości bądź fiolety – wszystko zależy od nas! :)
Przykłady kolorów w tonacji chłodnej i ciepłej
“Szminki-pułapki”, często używane zupełnie nieświadomie (wybieramy je np. gdy przepięknie wyglądały na modelce w reklamie czy przyjaciółce o śnieżnobiałym uśmiechu), potrafią optycznie pożółcić nawet białe (neutralnie) zęby. Dzięki zwróceniu uwagi na tonację i kontrasty, możemy w bardzo prosty sposób tego uniknąć, a nawet, za pomocą chłodniejszych tonacji, przekierować kolor stronę bieli. A bielszy uśmiech to też oczywiście zdecydowanie większa pewność siebie. :) Mam nadzieję, że ten niesamowicie prosty trik przyda się Wam, Kochane, i dzięki niemu będziecie jak najczęściej się uśmiechać! :)) ♡
A teraz już, wraz z piękną Pin-up Girl, przesyłamy najsłodsze całuski i życzymy cudnego wieczoru! ♡
Świetny wpis, wszystko zebrane w jednym poście. Ja właśnie ostatnio (pół toku temu, jak ten czas leci) wpadłam w pułapkę “pięknego koloru” szminki, który mnie zachwycił, bez zastanowienia zapatrzyłam się w dwie szminki, obie wydobywające żółć na moich dość jasnych zębach.. katastrofa :D Kolory faktycznie są piękne, ale dzięki Tobie wiem, że mogę pokusić się o podobne ale w innej tonacji.
Pozdrawiam Cię ciepło Kochana !
Suzi, Kochanie! ♡ Bardzo dziękuję! :)) Na szczęście mamy tyyyle przepięknych kolorków w chłodniejszej tonacji do wyboru :)) Ślicznie „wybielające” to np. bardzo silnie nasycony, wręcz neonowy róż Candy yum-yum, delikatnie lawendowa Maybelline Color Whisper 210 Oh La Lilac , chłodny, jasny, zgaszony róż Rimmel by Kate 101, Revlon 002 Pink Pout czy piękne, zimne czerwienie – malinowa Rimmel by Kate 22, Hean wiśnia japońska 27 bądź ciemny, bardzo głęboki burgund Prince Noir MAC :) A to tylko pierwsze z brzegu! :) Ja również najserdeczniej pozdrawiam Słońce i z niecierpliwością czekam na nowy, zachwycający, zdjęciowy wpis! ;* Całuski! ♡
PS Zdjęcie, które już dawno temu zawładnęło moim sercem – pod koniec „Lady in red”, pionowe, po lewej stronie – ach, cuuuudne! ♡
Jesteś prze-ko-cha-na !
To również jedno z moich ulubionych, które udało mi się pstryknąć.
Jestem teraz we Francji i kiepsko z modelkami, dlatego postanowiłam umieścić serię autoportretów. Wkrótce pojawią się na blogu, póki co oswajam ludzi ze sobą na moim FB :D
Dziękuje za podanie nazw przykładowych szminek, będzie o wiele łatwiej się zdecydować. Lecę przeczytać najnowszy post o kolorach włosów !
Ściskam mocno!
Jest piękne, magiczne, tajemnicze! Przeeepiękne :) Ale mam już kolejnego ulubieńca :))) Z 21 października ♡♡♡ Cuuuudo, cudo! ♡
Nie mogę się Ciebie doczekać, Suzi! ;* Całej sesji, czuję, że będzie niesamowita! Cudownie, że wróciłaś ♡ ;* Ty wiesz, że uwielbiam Twoje prace ;* Mają w sobie tyyyle wrażliwości, subtelności i ten rozmarzony, romantyczny klimat – jesteś moim ulubionym i do tego najpiękniejszym fotografem, jakiego znam! ;* :))
Nie ma za co, Kochanie! ♡
Ja również ściskam ciepluteńko! ;*
Cudownie jest czytać takie słowa, jesteś przemiła! Dziękuję!
Za każdym razem jak tu zaglądam ogromnie się cieszę, że tu trafiłam, już nawet nie pamiętam jak! Jesteś wyjątkową osobą i życzę Ci wszystkiego dobrego! Mam nadzieję, że prywatnie jak i zawodowo u Ciebie wszystko w porządku. Jakaś taka więź się wytworzyła, że myślę ciepło o Tobie i zawsze życzę Ci wszystkiego najlepszego, pamiętaj o tym!
Trzymaj się ciepło! :*
Kochanie, niewyobrażalnie się cieszę i dziękuję Ci Skarbie z całych sił! ;** Te piękne słowa ogromnie, ogromnie wiele dla mnie znaczą! ;* :))) Cudownie, że jesteś! ♡
Jeśli dobrze pamiętam, to wszystko zaczęło się od kredeczki do brwi? :-))
Jeej, to takie kochane, że pytasz! ;* Ja również mam nadzieję, że u Ciebie, Kochanie, jest jak najcudowniej i życzę Ci wszystkiego, co najwspanialsze, najpiękniejsze, najsłodsze!:))) ♡
Tak, kredka do brwi, która służy mi do dziś! :)
Nie ma za co dziękować. Zawsze dostajemy to co dajemy innym ludziom, a Ty dajesz nam, czytelniczkom, tyle miłości i zainteresowania, że nigdy Ci naszej pozytywnej interakcji nie zabraknie.
I oby tak było zawsze, a Twój zapał nie gasł :)
Samych dobroci Kochana! :*:*
Ja uwielbiam chłodne róże na ustach, mam kremową kość, więc zęby wydają się wtedy bialutkie :)
Cudnie, Kochana! :)) Takie błękitne, ultramarynowe maleństwo, a tyle potrafi w szmince zdziałać, prawda? :)) Całuski! ;*
Kochana, rysunek Pin-Up Girl powalił mnie na kolana, a prezentacja szminek… kosmos! Jesteś niesamowita :* :*
Achhh ;**, dziękuję z caaałego serca, Skarbie! ;* ♡ Przeogromnie się cieszę, że tak się podoba! :))) Ściskam i całuję najsłodsza! ♡♡
Kochana bardzo ciekawy post :) Dziękuję Ci za niego :* Zawsze zazdroszczę kobietom, które do woli mogą korzystać z pięknych nasyconych kolorów szminek. Ten trik z pewnością wielu kobietom przyda się. Ja niestety mam takie usta, że niezależnie jaki użyję kosmetyk do ust wszystko mi nie służy :( Mam zaraz suche, popękane usta i nie ma tu znaczenia czy wcześniej nałożę masę gliceryny czy pomadkę ochronną :( Niestety nie mogę korzystać z dobrodziejstw szminek, nawet tych silnie nawilżających, tak samo jak z błyszczyków. Tu efekt jest niezmienny i trudno mi potem przywrócić w miarę przyzwoity stan moich ust. Już martwię się o zimę i jak znów będę się męczyć. Mam wyjątkowo duże usta i bardzo często jestem pytana czy moje usta są naturalne. Szalenie żałuję, że nie mogę właśnie przy pomocy koloru nadać im wyrazistości. Może moja Ty Kochana masz pomysł jak najlepiej natłuścić skórę ust ? Używałam już chyba wszystkich dostępnych pomadek ochronnych i jedyną, która w miarę przyzwoicie się sprawdza to Blistex Classic. Zawsze bardzo dbam o nawilżanie i nie rozstaję się z pomadką ochronną. Próbowałam już robić co jakiś czas peelingi z Pat&Rub, które miały pomóc ujarzmić usta. Domowe receptury zawiodły. Może taka moja uroda. Jakby nie patrzeć w rodzinie nie ja jedna borykam się z tym problemem.
Wiem, że jestem monotematyczna, ale uwielbiam te Twoje posty, które nie są powielającym się trendem w blogosferze :) Jesteś fantastyczna :)))
Irinko moja najkochańsza ;* Oczywiście, że mam pomysł, a nawet wiele! :)) Zrobimy wszystko, co się tylko da! ;* A Twoje cudowne, pełne usta będą jeszcze piękniejsze, gładkie i zobaczysz – za jakiś czas będziemy dobierać idealną szminkę, która dodatkowo cudnie podkreśli je ślicznym kolorkiem :)) Postaram się, Słońce, za jakiś czas, zrobić na ten temat wpis, bo to zbyt wiele informacji, bym mogła zmieścić się w kilku zdaniach :) Wszystko tam jak dokładniej opiszę ;* Uda się! ;** :))
Najśliczniej Ci dziękuję, Kochanie ♡ ;* Dla mnie, za każdym razem, tak piękne słowa znaczą tak samo, przeogromnie wiele! ♡ Całuuuuski! ;** :))
Nigdy nie zwróciłam na to uwagi, byłam zaskoczona po przeczytaniu tego posta i czeka mnie remanent w kosmetyczce już wiem że muszę część szminek pożegnać.
Izunia, zawsze można spróbować domieszać do cieplejszego kolorku jakąś z domieszką niebieskości :) Buziaki! ;* :))
Hej! :)
Pomimo iż nie jestem blondynką jak większość Twoich czytelniczek to UWIEEEEELBIAM Twojego bloga! :) Od tych wpisów bije takie ciepło i pomoc i w ogóle strasznie lubię tutaj zaglądać od czasu do czasu :) Włosomaniaczką jestem dopiero od kwietnia br. ale wiele cennych rad znalazłam właśnie tutaj! Jesteś cudowna! :)
Pozdrawiam i powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga kochana!!! :):***
Hej, hej, Słońce ;* :)) Przeeeogromnie się cieszę! ♡ Sprawiłaś mi Kochana nieeesamowicie wiele radości tą przepiękną wiadomością! :))) Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz z całego serca dziękuję! ♡ Ja również ciepluteńko pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze! ;**
Jakiż ten Twój blog piękny – oczywiście, wpis bardzo interesujący, ale nie mogę się nacieszyć estetyką!
Cudo! Lecę przeglądać dalej :)
Najserdeczniej dziękuje, Kochana! ♡ :))) To niesamowicie przemiłe! ;** Pozdrawiam cieplutko! ;*
Kurcze, uwielbiam Cię! Masz świetnego bloga, zawsze odpisujesz na komentarze i jesteś piękna! Dodawaj więcej swoich zdjęć. ;)
♡♡♡! :)) Melka, Kochanie, dziękuję z całego serca za cudną wiadomość! ;** Zobaczę, co da się zrobić :-)) ;** Najsłodsze całuski! ;**
No i mnie uratowałaś :) Właśnie kompletuję ,od nowa, moją “makijażową kosmetyczkę” ,bowiem doszłam do wniosku,że po 30-tce lepiej jednak w makijażu ;) i jestem na etapie pomadek i błyszczyków…i ja głupia z nieśnieżnobiałym uśmiechem chciałam się “zatowarować”w całe mnóstwo brzoskwiniowych, beżowych i pomarańczowo-różowych pomadek…bo to takie bezpieczne kolory…ech…ale bym się nacięła ;) Dziękuję kochana za tą radę :) Buziaki :)
Madziula, Kochanie, nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że mogłam pomóc! :))) Ach, Kochana, po trzydziestce, to wg mnie dopiero zaczyna się prawdziwe, kobiece piękno i wspaniale, że jeszcze dodatkowo będziesz je podkreślała :))) Z bezpieczniejszych, chłodniejszych szmineczek, to na przykład zgaszony róż Rimmel by Kate 101 czy Revlon 002 Pink Pout są piękne :)) A może coś bardziej transparentnego i liliowego jak Oh La Lilac Maybelline Color Whisper 210? :)) Lub soczyście różowego, neonowego jak Candy yum-yum czy śliwkowego – Maybelline Super Stay Always Plum? :))
Całuski i cudnego dnia! ;** :))
Uffff, jak cudownie, że czuję się lepiej w chłodnych tonacjach :)))
W życiu nie wpadłabym na to DLACZEGO w jednej szmince zęby są bielsze niż w innej. Nieeee, no jesteś jednak skarbnicą…
Przeczytałam już Twojego bloga od deski do deski. Już masz mnie tu na stałe zameldowaną – jedno, co pewne. Zaraz się jeszcze zarejestruję na forum i będę jak u siebie. Tak wielu cennych, rzeczowych, konkretnych informacji oraz porad “krok po kroku” wręcz, trudno jest szukać gdziekolwiek indziej.
DZIĘKUJĘ!
Zjeżałam na Twojego bloga pierwsi raz i od razu skradłaś moje serce! Jako że jestem juz stateczną mamą ( od prawie 4 lat), żoną i generalnie magiczną 30-tke przekroczyłam 2 lata temu,stwierdziłam że czas najwyższy zrobić cos z ustami. Może pomalować? Wczesniej nakupiłam takich dziwnych smarowideł w odcieniach pomarańczy,wczoraj skusiłam sie na fuksje,nawet nie przypuszczałam,że trafiłam w 10! Jakie to mile,że człowiek na starość mądrzeje ;)
A skąd wiedzieć, które z odcieni szminek będą pasować do naszego typu urody? Będąc posiadaczką raczej jasnych zielonych oczu, dość neutralnego i chyba raczej ciepłego odcienia skóry (łatwo i ładnie się opalam) oraz ciemno blond włosów (rozjaśnianych sezonowo przez słońce) nie mam pojęcia co będzie mi pasować.. Jakieś rady? ;*
Szukam matowej szminki, która wybieli “uśmiech”, jakaś podpowiedź? Kolory odważne i mniej, na różne okazje :)