Sombre – pocałunki słońca w postaci subtelnych refleksów – niczym naturalnie wplecionych we włosy (tutaj za pomocą balejażu) jaśniejszych pasm – w płynnym połączeniu z jasnymi końcami (blond ombre). Kolor przepięknie, bardzo miękko i niejednorodnie różnicuje się ku końcom – od najciemniejszego u podstawy po najjaśniejszy w dolnych partiach, tak, jakby stworzyła go sama natura. :)
Czym i jak je wykonać? O efekt sombre oraz zbyt ciepły odcień po rozjaśnianiu włosów, zapytała jedna z moich kochanych Czytelniczek – najserdeczniej zapraszam do dzisiejszego wpisu-odpowiedzi, w tym również instrukcji wykonania sombre, krok po kroku! :)
“Kochana, mam pytanie do Ciebie: (…) a mianowicie: jaką farbę polecałabyś do sombre lub jaki rozjaśniacz? Naturalne moje włosy to ciemny, mysi blond , jednak lekko rozjaśniane wybijają sie na lekko rudawe, mam skłonności do piegów, cera jasna, raczej złota, oczy zielone / piszę szczegółowo żebyś poznała mój pigment:) /. Na włosach, które już praktycznie odrosły próbowałam zrobić coś w rodzaju słonecznych refleksów, robiłam to kilka razy, ponieważ ciężko się rozjaśniały – nie wiem czemu, bo włosy mam cienkie. Rozjaśniacz 9% z Joanny. Nie jest to jednak tak ładny efekt, jaki pewnie uzyskałabym jakąś niezłą farbą. I właśnie, co byś poleciła do zrobienia naprawdę kilku pasemek?”
Rudy odcień włosów po rozjaśnianiu
Kochana! :) Rozjaśniacz zawsze wpływa na ocieplenie odcienia – rozjaśniane włosy, tutaj ciemny blond, przechodzą w tym procesie właśnie przez wspomniane rudości, po żółtorudy, żółty, pastelowy żółty. Stąd lekkie pojaśnienie spowodowało rudość, to w pełni naturalna kolej rzeczy :) – włosy zostały przez rozjaśniacz w pewnym stopniu zdepigmentowane, a nie został wprowadzony popielaty (niebieski) pigment, który by tę rudość zneutralizował.
Jeśli chodzi o oksydant 9% – w przypadku stosowania rozjaśniacza na polskich włosach, w zdecydowanej większości, nie ma konieczności dobierania tak wysokich stężeń, aby uzyskać odpowiednio, nawet mocno rozjaśnione włosy (z jednoczesnym, maksymalnym wytrąceniem z włosa żółtego, najtrudniejszego do usunięcia pigmentu).
Sombre – czym wykonać? (przykłady)
A teraz przechodzimy do pięknego sombre. :) Do wykonania refleksów, jasnych pasm, możemy wykorzystać zarówno permanentną, klasyczną blond farbę, jak i farbę superrozjaśniającą czy rozjaśniacz. Wszystko zależy od podkładu, na który te produkty będą nakładane:
- włosy naturalne – farba (lub rozjaśniacz)
- włosy wcześniej farbowane – rozjaśniacz.
Tutaj mamy naturalny, ciemny blond, na który możemy nałożyć odpowiednio dobraną blond farbę (farba nie tylko rozjaśni włosy o oczekiwaną ilość tonów – do około 4 tonów, max. 4 i pół – ale i od razu wprowadzi pigment neutralizujący zbyt ciepły odcień). Innym rozwiązaniem jest rozjaśniacz połączony z niskim stężeniem oksydantu (1.9%-6%), po czym dodatkowe wysycenie włosów wybranym odcieniem (np. farbą semi-permanentną).
Jeśli chodzi o koloryzację – włosy cienkie, wysokoporowate wbrew pozorom sprawiają więcej trudności niż te grube, zdrowe, niskoporowate. Natomiast ciemne blondy, choć stalowe, mysie, szarawe, mają w sobie bardzo duże pokłady trudnego do usunięcia, ciepłego pigmentu. Dlatego farbę wybrałabym na pewno profesjonalną i bardzo chłodną – odcień na pewno z jedyneczką po kropce (.1 – popielaty czy .11 – podwójnie popielaty) lub .21 (z przewagą fioletu, dodatkiem popielu).
Przykłady: klasyczne, permanentne, bardzo chłodne farby Alfaparf 7.1, 8.21, 9.1, 9.21, 10.21 czy 11.11.
W przypadku farby, prócz odcienia, bardzo, bardzo istotny jest też dobór właściwego poziomu jasności, który chciałybyśmy uzyskać na naszych włosach (np. poziom 7, 8, 9 czy 10) + odpowiedniego stężenia oksydantu:
- 6% do rozjaśniania o 1-2 tony,
- 9% o 2-3 tony
- 12% o 3-4 tony (4.5 tonu w przypadku farb superrozjaśniających).
Jeśli natomiast wybieramy rozjaśniacz, łączmy go wówczas z 1.9%, 3%, 4.5% lub maksymalnie 6% stężeniem oksydantu. Wyższe stężenia działają szybciej, ale przy tym i zdecydowanie agresywniej, pozostawiając po sobie więcej, trudniejszych wówczas do wyeliminowania, ciepłych pigmentów (a włosy w zdecydowanie gorszej kondycji).
Warto również pamiętać, że rozjaśniacz jedynie zdepigmentuje włosy, pozostawiając je w ciepłym odcieniu, dlatego w tym przypadku wykonujemy dodatkowo tonowanie farbą semi-permanentną na niskiej wodzie (np. 1.6-3.2%), aby dodatkowo wysycić kolor pożądanym odcieniem.
Przykłady: rozjaśniacz Goldwell Oxycur Platin (bezpyłowy), natomiast do tonowania po rozjaśnianiu – chłodne farby semi-permanentne – np. Wella Color Touch (np. 9/16 – popielato-fioletowy), Matrix Color Sync (np. 8A, 10A – odcienie popielate, 8V, 10V – fioletowe) czy Schwarzkopf Igora Expert Mousse (8.1, 9.5-1).
Sombre / Balejaż – jak zrobić – krok po kroku? :)
Jednak dla uzyskania pięknych efektów, niezbędne są nie tylko odpowiednio dobrane narzędzia fryzjerskie, właściwa analiza włosa, ale również i wykonanie, odpowiednia technika, zręczność przy nakładaniu farby/rozjaśniacza – to drugie 50% sukcesu.
Dziś skupię się na technice balejażu, która pozwala na przepiękne i jednocześnie niesamowicie naturalne efekty. :) Malujemy tutaj ręcznie, niepowtarzalnie, bezpośrednio na wydzielonych V-pasmach włosów. Wydzielone pasma powinny być cieniutkie, czyli nie więcej niż 1 cm grubości (szerokość natomiast dopasowujemy już na bieżąco). Każde z nich delikatnie naciągamy/prostujemy chwytając za dolną część (wówczas pasmo tworzy wspomniany kształt litery „V”), tak, aby łatwo nam było na nim malować.
Poniżej przedstawiłam dwie metody nakładania na V-pasma mieszanki rozjaśniającej. :) Każde z V-pasm pokrywamy tutaj dwiema lub trzema wyraźnymi, choć cienkimi pasmami (nieco grubszą warstwą mieszanki rozjaśniającej), natomiast przestrzeń pomiędzy nimi delikatnie wypełniamy – zmniejszając przy tym nacisk pędzla – wykonując to w dalszej (niż w przypadku głównych refleksów) odległości od skóry głowy – według schematu na poniższym rysunku.
Balejaż – przykładowe metody nakładania mieszanki rozjaśniającej na wydzielone V-pasma
Oczywiście warto łączyć te dwie metody – w sekcji tylnej możemy stosować metodę pierwszą, natomiast w okolicach twarzy i na szerszych pasmach metodę drugą (jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy malować nawet i cztery główne refleksy zamiast trzech, wypełniając przestrzeń pomiędzy nimi wg schematu).
Warto przy tym pamiętać, że jest to praca zdecydowania bardziej „artystyczna” i wymagająca, niż w przypadku samodzielnego nakładania farby na odrosty (przy jednolitym, całościowym blondzie). Liczy się fantazja, unikalność pokrycia każdego z pasm, kontrolowana niepowtarzalność w nakładaniu mieszanki rozjaśniającej na wydzielonych pasmach.
Jeśli decydujemy się na wykonanie takiego zabiegu w domu, przyda się tutaj pomoc drugiej osoby, oczywiście z niezbędną wiedzą na ten temat i choćby naturalną smykałką do malowania / farbowania. :) Zdecydowanie przydatne wpisy to również ten o domowym farbowaniu włosów krok po kroku (klik) oraz poziomach kolorystycznych włosów (klik). :)
Wyobrażamy sobie, jak malowałoby na naszych włosach słońce, a więc nieregularnie, bez wyraźnie odcinających się, poziomych, ostrych linii – stopniujemy, rozmazujemy, blendujemy, zwiększamy i zmniejszamy nacisk pędzla, jednak wciąż trzymając się przy tym określonych zasad danej techniki, wybranej metody.
W sombre bardzo istotny jest brak wyraźnych kontrastów, to włosy jakby poprzetykane blaskiem – określone stopnie jasności przeplatają się między sobą, dlatego im mniejsza różnica tonów pomiędzy ciemniejszym, bazowym kolorem, a jasnymi, blond pasmami, tym naturalniejszy, bardziej wakacyjny, słoneczny efekt (+ im mniejszy kontrast, tym więcej ewentualnych błędów wybaczy nam dana koloryzacja).
Jako że zachowujemy tutaj również bazowy (naturalnie ciemniejszy) kolor włosów, czasem niezbędne jest jego odpowiednie przygotowanie pod jaśniejsze pasma – na przykład, jeśli trzeba pokryć siwiznę. Wówczas dopasowujemy poziom farby (np. 5 – jasny brąz, 6 – ciemny blond, 7- średni blond) do naszego naturalnego koloru i dopiero po koloryzacji stosujemy rozjaśniacz dla uzyskania jaśniejszych pasm/refleksów.
Przy tworzeniu refleksów istotne jest pionowe ułożenie pędzla, jak i również sztywniejsze, w miarę zbite, nierozchodzące się na boki włosie, które pozwoli na bardziej precyzyjny rysunek.
Starajmy się unikać przy tym wyraźnie odciętych, poziomych linii, ponieważ pojawiający w późniejszym czasie odrost, powinien stopić się ze stworzonym sombre (w przypadku prostych, poziomych linii wyraźnie by się odcinał, a nam zależy na naturalności), wydłużając potrzebę kolejnej koloryzacji nawet o 2-3 miesiące! :)
Zbyt ostre krawędzie możemy zmiękczać/blendować, delikatnie muskając pionowo ułożonym pędzelkiem dane miejsce, możemy wspomagać się również opuszkami palców czy, z domowych sposobów, nieużywaną szczoteczką do zębów.
Po wykonaniu na każdym z pasm określonego „rysunku”, oddzielamy je od każdego kolejnego, górnego pasma płatem folii (np. transparentnej, wówczas mamy wszystko pod większą kontrolą) lub każdorazowo grubszym pasmem waty, ułożonym poziomo, na najwyższej części pasma.
Schemat podziału na V-pasma w określonych sekcjach włosów
SEKCJA TYLNA (dwie podsekcje)
Zaczynamy od wydzielenia 4 głównych sekcji – tylnej, górnej oraz dwóch bocznych. Tylną sekcję tworzymy prowadząc linię od ucha lewego, poprzez środek głowy, do ucha prawego. Na powyższym rysunku sekcja ta jest dodatkowo przedzielona na dwie mniejsze, równe, tylnie podsekcje.
Cieniutkie pasma (nie więcej niż 1 cm grubości) wydzielamy tutaj rozpoczynając od linii karku – nakładamy rozjaśniacz/farbę na pasmo 1, następnie przechodzimy do pasma 2, nakładamy preparat (pasma żółte), po czym przykładamy folię oddzielającą je od górnych, kolejnych pasm. Postępując w ten sposób, kierujemy się ku górze, według powyższego schematu – pasmo 3, następnie 4 (pasma zielone), 5, później 6 (pasma różowe), 7 i 8, aż do szczytu głowy – najwyższej partii sekcji tylnej.
Ilość i szerokość wydzielonych w danych sekcjach V-pasm jest orientacyjna, schematyczna. Jeśli dane pasmo jest zbyt szerokie, dzielimy je na dwa mniejsze lub rysujemy po prostu więcej głównych refleksów – np. zamiast dwóch – trzy, zamiast trzech – cztery + oczywiście wypełnienie pomiędzy nimi (według schematu balejażu – pierwszej i drugiej metody nakłania mieszanki rozjaśniającej na V-pasma).
SEKCJA BOCZNA
Przechodzimy do sekcji bocznej, gdzie wydzielamy i pokrywamy rozjaśniaczem/farbą pasma, rozpoczynając od ucha w kierunku części ciemieniowej. Pasmo 1 (różowe), następnie 2, 3 aż do najwyższego, przylegającego do sekcji górnej. Po ukończeniu sekcji bocznej, postępujemy w ten sam sposób na równoległej, drugiej sekcji bocznej.
SEKCJA GÓRNA
Jako ostatnia – sekcja górna. Pasma wydzielamy i pokrywamy preparatem rozjaśniającym od szczytu głowy (pasmo 1, następnie pasmo 2, 3, 4) w kierunku linii czoła, gdzie włosy są najbardziej kruche i delikatne.
A jako że delikatnie jaśniejsze obramowanie twarzy (większa ilość refleksów) wygląda pięknie i naturalnie (włosy obrysowe, okalające twarz, są delikatniejsze od reszty włosów, dlatego szybciej „łapią” słońce, tym samym szybciej się rozjaśniają i są naturalnie jaśniejsze od reszty włosów), możemy tworzyć w tych okolicach więcej refleksów na V-pasmach – np. w tylnej części głowy 2 główne refleksy (metoda druga balejażu), w przedniej 3 (metoda druga balejażu) czy 4 najbliżej twarzy – lub malować je gęściej na pasmach o mniejszej szerokości, tuż przy twarzy.
Dzięki jaśniejszemu obramowaniu twarzy, uzyskujemy efekt rozpromienienia, odmłodzenia, złagodzenia rysów. :)
SEKCJA TYLNA
Jeśli pracujemy na długich odrostach (mamy już jasne długości, końce) lub na blond ombre, możemy pominąć partie tuż nad karkiem (w tylnej sekcji, tak jak na powyższym rysunku), ponieważ tam słońce ma najtrudniejszy dostęp, więc efekt wciąż pozostanie naturalny. :)
Po wykonanej koloryzacji również możemy stonować włosy semi-permanentną farbą w wybranym odcieniu, w zależności od efektów jakie otrzymamy i jakie chciałybyśmy końcowo uzyskać, jak i również umyć włosy fioletowym szamponem + nałożyć zakwaszającą odżywkę dla pielęgnacji. :)
Najserdeczniej pozdrawiam, ściskam i całuję! :)
Dziewczyno, zastanawia mnie, dlaczego nie jesteś szerzej znana? Znakomite porady, piękny język wpisów (co zdarza się rzadko), do tego niesamowity taleny artystyczny! Mam jedno osobiste pytanie, kim jesteś z zawodu/gdzie pracujesz? :)
Co do sombre, ja akurat mogę pochwalić się wkładem Matki Natury – mam tak różnorodne pasma, że niejednokrotnie pytają mnie gdzie się farbowałam :)
Witam :) Jakiś czas temu trafiłam na Twój blog i muszę pogratulować- jest fenomenalny!
Mam nadzieję, że odpiszesz mi na mój włosowy problem i od razu przepraszam, że się trochę rozpiszę.
Moja historia z farbowaniem rozpoczęła się w 2 klasie liceum i swój naturalny, średni, mysi blond zaczęłam farbować na przeróżne odcienie brązu. I tak przez 5 lat, aż do momentu kiedy przegrałam zakład i musiałam się zrobić na rudzielca. I tak po 3h u fryzjera wyszłam z rudym kolorem. Efekt mi się spodobał i tak na rudo farbowałam przez kolejne 5 lat. Kolor nie był typową marchewą, a ciemniejszym rudym z dużą ilością czerwonego pigmentu.
Kolor po pewnym czasie mi się znudził i postanowiłam zostać blondynką. Poszłam do fryzjera i po 8h i faktycznie nią zostałam, ale efekt był tragiczny…
Nierówny, żółty kolor z pasemkami przypominajacymi tygrysa (źle nałożone, z plamami), od dołu ciemniejszy. Fryzjerka chyba mnie źle zrozumiała, bo jasno powiedziałam, że wolę żeby włosy były ciemniejsze, ale nie żółte. Wyszło na odwrót…
Wytrzymałam tak 2 tyg i postanowiłam, że skoro już mam wystarczająco jasne włosy to sama sobie dam radę. Włosy nie były o dziwo w złym stanie i przez te 2 tyg mocno odżywiane. Postanowiłam zrobić kąpiel rozjaśniającą i na to farba z l’oreala kolor stockholm 10.21 żeby pozbyć się tej żółci. Efekt nieco lepszy niż u fryzjera, bo przynajmniej pozbyłam się tych obrzydliwych pasemek, ale dalej była widoczna różnica pomiędzy górą a dołem, no i niestety dalej żółte. Nawet plukanki fioletowe za bardzo nie pomagaly. I tak wytrzymałam kolejne 3 tyg gdzie na to wszystko położyłam ciepły, średni brąz mając nadzieję, że się wypłucze do średniego blondu. I faktycznie po miesiacu jestem blondynką, gdzieś z poziomu 7. Kolor na całe szczęście jest już równy, ale dalej za ciepły z złotymi, żółtymi refleksami. Chciałam trochę rozjaśnić i ochłodzić ten kolor, ale boję się że wyjdą mi zielone włosy. W końcu łączenie ciepłych i zimnych odcieni może dać taki efekt. Nie wiem jaką farbę mam wybrać, aby uzyskać efekt jaki chcę. Myślałam o casting creme gloss w kolorze 910 lub 801. Jak myślisz efekt będzie dobry? Czy ewentualnie polecasz coś innego?
Bardzo byłabym wdzieczna za odpowiedź :)
Witaj, mam ogromna prośbę. Nie wiem co robić. Mój naturalny kolor włosów przypomina mysi. Od lat farbowałam włosy na ciemny brąz. Ponad miesiąc temu udałam się do fryzjerki celem ich rozjaśnienia. Wykonana została dekoloryzacja a następnie farbowanie (zależało mi na chłodnym odcieniu co jednak się nie udało). Włosy są żółtawe od brody w dół (na oko ton 8.34), gora zaś jest ciemnym blondem z odcieniem rudości (6.34 lub 7.34). Obecnie mam Ok 1 cm odrostu mysiego. Chciałabym mieć włosy jaśniejsze, chłodne (9 lub 10 popielate). Stad moje pytanie – w jaki sposób zadziałać? Domyślam się ze farba, nawet dość jasna niekoniecznie może zadziałać od góry. Proszę o pomoc. Pozdrawiam serdecznie!
Proszę o pomoc. Naturalny kolor moich włosów to ciemny brąz, nigdy wcześniej nie były farbowane. Tydzień temu miałam robione sombre, wyszło tak jak chciałam, ale fryzjerka uprzedziła mnie że niestety, ale te rozjaśniane pasemka zżółkną…. Poleciła żebym kupiła wella color touch 9/16. I moje pytanie jest takie: jak mam tą farbę nałożyć, żeby nie zafarbować swoich brązowych włosów? Wydaje mi się, że samemu jest to niewykonalne, a nie wiem jaki wyjdzie kolor w połączeniu mojego brązu i farby 9/16??? I po jakim czasie od zrobienia sombre polecałabyś żeby zrobić sobie to tonowanie? Bardzo proszę o odpowiedz ;)
Hej:) stworzyłaś niesmowitą skarbnicę wiedzy nt włosów, szczerze podziwiam, chciałabym zapytać czy masz zdanie nt kertynowego prostowania? Mam blond ombre (rozjaśniane Goldwellem z brązu), z natury dość delikatne, puszące się włosy. Wiem też, że dużo zależy od użytego preperatu (zawrtość formaldehydu) i oczywiście umiejętnego posługiwania się prostownicą przez fryzjera przy wprasowywaniu, ale jeśli mogłabyś cokolwiek, co o tym sądzisz powiedzieć, będę wdzięczna.
Pozdrawiam cieplutko
Próbuje tej domowej wersji w weekend w domu. Trochę się obawiam. Mam ładne fale w górnej części głowy i kręciołki w dolnej częsci w okolicach piersi. Zobaczymy. Sam tutorial napisany super !!!! Dziękuje,
Cześć.
Trafiłam no twój blog przypadkiem ale polubiłam bo od samego początku też jestem miłośniczką blond włosów.
Chciałam Cię spytać o radę. Byłam tydzień temu u fryzjerki, która zrobiła mi baleyage blond ale farbą nie rozjaśniaczem. Głównie dlatego, że chciałam zatrzeć odrosty ale nie zniszczyć ich rozjaśniaczem. Niestety ten baleyage wyszedł tak ciemny jakbym w ogóle nie farbowała włosów, dodam że moje naturalne są w kolorze ciemnego blondu lub bardzo jasnego brązu. Poszłam z powrotem do fryzjera i poradziła mi żeby poprawić ten baleyage rozjaśniaczem. Jednak ja waham się czy nie wrócić do wcześniejszej metody i ufarbować całe włosy farba blond. Mogłabyś mi coś poradzić? Jakie jest twoje zdanie?