Popielaty blond – piękny, chłodny odcień jasnych włosów, będący marzeniem wielu, wielu blondynek. :) Czym go jednak wzmocnić, gdy pomimo najchłodniejszej farby, na odroście wciąż pojawiają się ciepłe, typowo jesienne, złotawe i rudawe odcienie, niedopasowane do chłodnych długości? Czy jest inne, wygodniejsze i szybsze rozwiązanie niż nakładanie na odrost drugiej, tym razem semi-permanentnej, popielatej farby tuż po koloryzacji? Zapraszam serdecznie do dzisiejszej lektury! :)
Popielata farba. To nasza bezwzględna podstawa, jeśli marzy się nam się czysty, popielaty blond (czy np. chłodny beż, gdy włosy są ciemniejsze, trudno rozjaśniające się). Jeśli więc za każdym razem męczą nas ciepłe odcienie odrostu, wybierajmy możliwie najbardziej chłodne farby profesjonalne (niedostępne w drogeriach, a jedynie sklepach fryzjerskich, internetowych). A jeśli taka „petarda” jak choćby podwójny popiel zawiedzie, wówczas sięgamy po fryzjerskie wspomagacze chłodu – korektory odcienia. :)
Popielaty blond a szary korektor
Szary korektor. Niepozorna, skoncentrowana szarość w tubce, która wzbudziła ogromne zainteresowanie po opublikowaniu wpisu o mojej aktualnej pielęgnacji włosów i obecnym ich kolorze (klik). Jest to silnie skoncentrowany, grafitowy, idealnie modyfikujący efekt końcowy koloryzacji specyfik – już niewielkie ilości wystarczą, aby idealnie „dochłodzić” ulubioną, popielatą farbę, bez ryzyka niebieskości czy fioletu (w przypadku zastosowania zbyt dużych ilości korektora niebieskiego przy zbyt rudych odrostach czy korektora fioletowego – przy zbyt żółtych).
Ile korektora dodać do farby? W tym przypadku nie ma jednoznacznej odpowiedzi – dla idealnego efektu zawsze niezbędne jest, by dopasować ilości indywidualnie dla danych włosów i oczekiwanych efektów. Jest to produkt profesjonalny (niedostępny w drogeriach), stosowany w salonach fryzjerskich. Dlatego jeśli decydujemy się na samodzielne eksperymenty z tym specyfikiem, a nie mamy doświadczenia zakresie fryzjerstwa, zaczynajmy od jak najmniejszych ilości, a w razie potrzeby zwiększajmy je z każdą kolejną koloryzacją.
Żeby jednak ułatwić nieco zadanie, poniżej rozpisałam bardzo orientacyjną ilość korektora na 50 ml użytej farby (samej farby, nie mieszanki z oksydantem), przy farbowaniu samego odrostu:
0.5 cm – 11 poziom (gdy po farbowaniu otrzymujemy poziom jasności 11)
1 cm – 10 poziom
1.5 cm – 9 poziom
2 cm – 8 poziom
2.5 cm – 7 poziom
3 cm – 6 poziom
- Produkt z tubki wyciskamy w prostej linii na plastikową linijkę, a z linijki przekładamy do miseczki.
- Więcej i dokładniej o poziomach jasności – klik.
Ważne wskazówki! :)
- Pamiętajmy, że są to mocno orientacyjne ilości, bardzo ruchome, w zależności od naszych włosów i oczekiwanych efektów (oznacza to, że w każdym indywidualnym przypadku może być potrzebna ilość mniejsza lub większa dla uzyskania idealnego efektu końcowego). Nie jest to schemat, którego musimy idealnie się trzymać, tak jak np. w przypadku proporcji farby do oksydantu, podawanej przez producenta. Rozpisuję je dlatego, żeby każda z Was wiedziała, na czym mniej więcej bazować, przy danym poziomie otrzymywanej jasności. :)
- Im więcej korektora, tym więcej wprowadzonego do włosa pigmentu, przez co kolor będzie sprawiał wrażenie ciemniejszego, mimo tego samego poziomu jasności.
- Niezależnie od ilości dodanego korektora, nie zwiększamy ilości dodawanego do farby oksydantu (utleniacza).
- Korektor nie wbuduje się we włos bez udziału oksydantu.
- Pamiętajmy, że tak samo jak farba, tak i korektor może uczulać lub podrażniać.
Ile korektora stosuję przy koloryzacji moich włosów? Mój naturalny kolor włosów to brąz na poziomie jasności 4-5 (aby rozjaśnić go do poziomu jasności widocznego na zdjęciach, farbę mieszam z oksydantem 12%). A żeby otrzymać odcień widoczny zdjęciach (ze względu na bardzo ciemną naturę włosa, nie jest to typowy popielaty blond a bardziej chłodny beż), do 50 ml farby superrozjaśniającej (Alfaparf 11.11 – odcień podwójnie popielaty – klik) dodaję około 6 cm szarego korektora Alfaparf 410 (to jest jedynie pierwszy z brzegu przykład, pokazujący, że rozpiska u góry jest mocno orientacyjna, a optymalne dla nas ilości mogą znacznie różnić się od bazowych).
Alfaparf 11.11 + szary korektor 410 – efekty na moich włosach :)
___________________
Oczywiście, uzyskany efekt możemy wzmocnić jeszcze bardziej, na przykład myjąc włosy szamponem rewitalizującym chłodny odcień (np. Joanna Professional) czy nakładając po farbowaniu fioletową maskę wymieszaną z gencjaną (przepis – klik) – popielaty blond uwielbia tego typu kosmetyki – jednak pamiętajmy o regularnym nawilżaniu włosów, ponieważ są to produkty, które stosowane zbyt często, mogą nieco przesuszać nasze włosy. Obszerniej o sposobach rozprawiania się z rudościami na odroście – klik. :)
A teraz już najserdeczniej pozdrawiam i życzę każdej, każdej Czytelniczce wszystkiego najcudowniejszego w Nowym Roku, w tym oczywiście najpiękniejszych, wymarzonych blondów, a chłodnych odcieni szarości absolutnie nie w życiu, a jedynie na włosach! :) Całusy!
GDZIE KUPIĆ?
FARBA I KOREKTOR:
Farba Alfaparf 11.11 i szary korektor 410
SZAMPON SCHŁADZAJĄCY ODCIEŃ :
Odżywka Joanna rewitalizująca popielaty blond
FARBY SEMI-PERMANENT
(tonujące, popielate odcienie)
Matrix Color Sync, odcień 10A
Schwarzkopf IGORA Expert Mousse, odcień 9.5-1