Foreo Luna 2 – soniczna szczoteczka do mycia twarzy i moje urodowe odkrycie tego roku w jednym. Dziś o wyjątkowo nieszablonowym urządzeniu, w cukierkowym kolorze, które wprowadziło u mnie niemałą, pielęgnacyjną rewolucję w codziennym sposobie oczyszczania skóry twarzy.
Dostałam od Was, Kochane, masę pytań odnośnie tej upiększającej nowości – przede wszystkim, czy rzeczywiście tak fantastycznie działa i czy warto w nią zainwestować. Postanowiłam to sprawdzić i dziś, dzięki pięknej przesyłce od Foreo, z olbrzymią przyjemnością odpowiem jak najdokładniej na wszystkie Wasze pytania – najserdeczniej zapraszam! :)
Leśny elf, leśne kwiaty, troszkę magii :)
Start – jaki kolor szczoteczki wybrać?
Kolor Luny 2 dobieramy w zależności od typu naszej cery – zaprojektowano cztery wersje szczoteczki, każda dopasowana budową do indywidualnych potrzeb oczyszczania danego rodzaju skóry:
- niebieska (cera mieszana),
- różowa (cera normalna),
- turkusowa (cera tłusta),
- fioletowa (cera wrażliwa).
Jaki jest mój rodzaj skóry? (TEST)
Cera normalna w kierunku mieszanej, skłonnej do pojawiania się drobnych niedoskonałości w strefie T i przesuszenia na policzkach lub sporadycznie w innych partiach twarzy. Dlatego też długo zastanawiałam się pomiędzy wersją niebieską (do cery mieszanej) a różową (do cery normalnej), jednak ostatecznie postawiłam na wersję delikatniejszą.
W razie wątpliwości – na bazie wykonanego na stronie Foreo (klik) testu, możemy sprawdzić, jaki typ cery posiadamy, i który kolor Luny będzie najbardziej jej odpowiadał.
Od strony technicznej
Mamy do wyboru dwa tryby działania szczoteczki: oczyszczający oraz anti-aging (każdy tryb trwa tylko 60 sekund).
Oczyszczająca strona Luny 2 pokryta jest drobnymi, zróżnicowanymi pod względem kształtu, grubości i rozmieszczenia, silikonowymi wypustkami (w zależności od wybranej wersji kolorystycznej). Natomiast strona przeciwstarzeniowa – ułożonymi koncentrycznie, falistymi prążkami.
Pielęgnacyjny sekret tego urządzenia tkwi w połączeniu specyficznej budowy i materiału z jakiego jest wykonane, z transdermalnymi pulsacjami sonicznymi – do 8 000 drgań na minutę – które dokładnie oczyszczają i stymulują skórę do procesów odmładzających.
Pierwsze uruchomienie szczoteczki może być bardzo zaskakujące a zastosowanie za długie i niezbyt poradne – to całkowicie naturalne i nie ma się czym przejmować, będzie tylko lepiej. :)
Dodatkowo do wyboru mamy również 12 (regulowanych plusem lub minusem) intensywności pulsacji.
Higiena / Hipoalergiczność
To, co dla mnie bardzo istotne – szczoteczka jest wyjątkowo higieniczna (o czym dokładniej za chwilkę), hipoalergiczna (nie zawiera bisfenolu-A i ftalanów) i w pełni wodoodporna (idealna pod prysznic i przy relaksującej kąpieli pełnej piany :)).
Według przeprowadzonych badań klinicznych, jest to urządzenie do 35 razy bardziej higieniczne od standardowych szczoteczek z włosia nylonowego.
Medyczny i szybkoschnący silikon, z którego Foreo Luna 2 jest wykonana, charakteryzuje się bardzo wysoką odpornością na akumulowanie się bakterii, a dzięki tak gładkiej, jednolitej powierzchni jest on bardzo łatwy do umycia czy dezynfekcji.
Jest to niezwykle ważne w przypadku szczoteczek do mycia twarzy, ponieważ niewłaściwie oczyszczoną i długo schnącą (szczególnie w niewłaściwych warunkach) szczoteczką lub też wykonaną z niewiadomej jakości i pochodzenia materiału – np. z tworzywa sztucznego zawierającego szkodliwe związki chemiczne – możemy sobie o wiele bardziej zaszkodzić niż wspomóc dotychczasową pielęgnację (może to skutkować np. pojawieniem się na twarzy zmian o charakterze wyprysku kontaktowego wskutek podrażnienia lub alergicznego).
Foreo Luna + jaki żel do twarzy? Najważniejsze, żeby był to produkt niezawierający takich składników, jak: krzem, silikony czy peelingujące mechanicznie granulki. Wówczas silikon, z którego wykonana jest Luna 2, zachowa według producenta najwyższą jakość na maksymalnie długi czas.
Funkcja oczyszczająca (efekty stosowania)
Przede wszystkim, po przeczytaniu całej masy recenzji, miałam ogromne oczekiwania wobec tej niewielkiej, nieszablonowej szczoteczki, a że dodatkowo jestem szalenie wymagająca w kwestii urodowych produktów, Luna 2 miała zdecydowanie niełatwe zadanie.
Co jednak najbardziej mnie zaskoczyło – już w pierwszych dniach stosowania szczoteczki, cera nabrała pięknego, zdrowego, świeżego blasku – stała się bardziej promienna, rozświetlona i niesamowicie gładka w dotyku. Doskonale poradziła sobie również z bardzo dokładnym oczyszczeniem porów, natomiast po niecałych dwóch tygodniach zauważyłam także częściowe zminimalizowanie ich widoczności (choć warto zaznaczyć, że nie miałam w tym przypadku większych problemów).
Po miesiącu regularnego stosowania ograniczyła pojawianie się drobnych niedoskonałości. Myślę, że to najlepszy dowód na dogłębne oczyszczanie skóry ze wszelkich zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i pozostałości makijażu (zwłaszcza przy stosowaniu bardzo trwałych i trudnych do usunięcia podkładów, jak Revlon Colorstay czy Estee Lauder Double Wear).
Według badań klinicznych jest to oczyszczenie z brudu i tłuszczu aż w 99.5%. Co jednak najważniejsze, nie jest ono zbyt agresywne, podrażniające czy przesuszające skórę (co w efekcie jeszcze bardziej by ją zbuntowało).
Zobaczymy, jak Luna 2 sprawdzi się w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach, ale na ten moment jestem oczarowana jej działaniem – skóra jest dogłębnie oczyszczana a zewnętrzna warstwa naskórka usuwana w sposób niesamowicie dokładny i bardzo delikatny.
Silikonowe wypustki są bardzo delikatne w dotyku, przy czym:
- grubsze docierają do trudniej dostępnych miejsc – np. rozprawiając się z suchymi skórkami na skrzydełkach nosa lub w jego okolicach,
- cieńsze natomiast wykazują się na większych partiach twarzy – jak policzki czy czoło.
W połączeniu z delikatnymi drganiami to wspaniały masaż. Dzięki nim, wieczorna pielęgnacja twarzy stała się dla mnie przyjemnością – takim moim małym, domowym spa. :) Skóra jest przygotowana pod zastosowanie ukochanych specyfików pielęgnacyjnych – wszelkie produkty wchłaniają się zdecydowanie szybciej, a druga strona szczoteczki (tryb anti-aging) i połączony z nią soniczny masaż (pulsacje o niższej częstotliwości), dodatkowo zwiększają wtłaczanie składników aktywnych w głąb skóry.
Lunę stosuję do oczyszczania twarzy jedynie wieczorem – producent zaleca dwa razy dziennie, jednak w moim odczuciu nawet tak delikatne złuszczanie naskórka nie powinno odbywać się zbyt często.
Funkcja odmładzająca
Teraz przyjrzyjmy się dokładniej przeciwstarzeniowemu działaniu szczoteczki. W tym przypadku to właśnie soniczne drgania (zarówno w trybie oczyszczającym, jak i anti-aging) stymulują naszą skórę do procesów odmładzających. Regularne złuszczanie naskórka (tryb oczyszczający) jest bardzo istotnym elementem odmładzającej pielęgnacji, ponieważ usuwanie zewnętrznych jego warstw pobudza naszą skórę do procesów regeneracyjnych. Dzięki nawet nieznacznie zwiększonej produkcji kolagenu, elastyny i cementu międzykomórkowego, skóra jest bardziej napięta, poprawia się jej elastyczność i poziom nawilżenia, dzięki czemu wygląda zdrowiej, piękniej i młodziej.
Dodatkowo regulujemy w ten sposób również proces rogowacenia (bardzo istotne w przypadku skóry trądzikowej, tłustej), co zmniejsza ilość odkładających się martwych komórek naskórka – skóra jest bardziej gładka i miękka w dotyku.
Kolejna z odmładzających właściwości Luny – drgania soniczne wykonują relaksujący, wibracyjny masaż, uwalniający napięcie z mięśni twarzy (z natury bardzo delikatnych, cieńszych, wrażliwszych i uzależnionych od naszych emocji). Ta funkcja bardzo mnie zaciekawiła, ponieważ nadmierne napięcie określonych mięśni twarzy powoduje kurczenie się ich, prowadząc tym samym do miostarzenia (powstawania zmarszczek mimicznych). Zatem przy regularnym wykonywaniu rozluźniającego masażu twarzy, powstawanie bruzd mimicznych rzeczywiście ma szansę zostać ograniczone, wspomagając przeciwstarzeniową profilaktykę.
Wzmocnienie i poprawa elastyczności, sprężystości mięśni to bardziej elastyczna i napięta skóra, a więc i jej młodszy wygląd, możliwość delikatnego spłycenia powierzchniowych zmarszczek mimicznych.
Poprawa mikrocyrkulacji krwi to lepsze odżywienie i dotlenienie skóry, a tym samym zdrowszy, piękniejszy koloryt.
Jednocześnie, zawarte w preparatach kosmetycznych wartościowe substancje czynne wprowadzane są w dokładnie oczyszczoną, mocniej ukrwioną skórę znacznie lepiej, a dodatkowo wtłaczane są za pomocą falistej strony szczoteczki (tryb anti-aging) w głąb skóry. Łącząc więc Lunę z odpowiednimi stymulatorami komórkowymi (np. witaminą A czy C), które wzmocnią i pobudzą do działania fibroblasty, działamy odmładzająco z jeszcze większą efektywnością.
Podsumowując, myślę, że Luna jest urządzeniem typowo wspomagającym przeciwstarzeniową profilatykę. Jeśli pragniemy/wymagamy wyraźnych efektów wygładzających fakturę skóry, z pewnością niezbędne jest już włączenie o wiele bardziej inwazyjnych zabiegów, jak na przykład regularne stosowanie dermarollera (o odpowiedniej długości igieł) czy profesjonalny zabieg radiofrekwencji mikroigłowej, które intensywnie wpływają na produkcję kolagenu, wypełniając zmarszczki dynamiczne, statyczne czy potrądzikowe blizny zanikowe.
Skóra trądzikowa a stosowanie szczoteczki
W przypadku trądziku niezapalnego, gdzie głównym problemem są zaskórniki zamknięte i/lub otwarte – Luna 2 jak najbardziej ma szanse wiele zdziałać, poprzez dogłębne, ale i bardzo delikatne oczyszczanie skóry z nadmiaru sebum i innych zanieczyszczeń (pulsacje soniczne “wytrząsają” brud – wydzielinę łojową zalegającą w ujściu gruczołów łojowych, zapobiegając powstawaniu kolejnych zaskórników).
Tak samo w przypadku przebarwień – złuszczające działanie przyspieszy rozjaśnienie przebarwień potrądzikowych i wzmocni działanie stosowanych w tym celu składników aktywnych zawartych w kremach.
Jeśli na twarzy widoczne są nieliczne ropne zmiany zapalne oczywiście omijajmy te miejsca podczas oczyszczania. Natomiast w przypadku dużych powierzchni pokrytych mocno zaognionymi, ropnymi niedoskonałościami, używanie szczoteczki może uszkodzić zmiany i spowodować ich rozsianie, co może oczywiście bardzo negatywnie wpłynąć na stan cery. Dlatego przy aktywnej i bardzo nasilonej postaci trądziku zapalnego (licznych wykwitach ropnych) – zdecydowanie odradzałbym stosowania wszelkich szczoteczek do mycia twarzy czy mechanicznych peelingów (zamiast tego delikatne emulsje myjące i peelingi enzymatyczne).
Wygląd
Uroczy, pielęgnacyjny drobiazg w różanym, cukierkowym kolorze. Jakość wykonania z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Po dotarciu przesyłki byłam oczarowana przede wszystkim delikatnością materiału, z jakiego jest wykonana.
LUNA a LUNA 2 – porównanie
Ile kosztuje Luna 2?
Regularna cena Luny 2 jest szalenie wysoka – na stronie producenta wynosi 799 zł, nieco drożej można ją kupić również stacjonarnie w drogeriach Douglas – 829 zł. Jest to jednorazowy, bardzo wysoki wydatek, jeśli jednak planujemy zakup elektrycznej szczoteczki do mycia twarzy i możemy pozwolić sobie na wyższe koszta, to zdecydowanie warto wziąć ją pod uwagę.
Gdzie kupić?
Strona FOREO (klik) (często dostępne są kilkunastoprocentowe zniżki) a stacjonarnie drogerie Douglas.
Plusy
- Względy higieniczne (według badań klinicznych jest 35 razy bardziej higieniczna od szczoteczek w włosiem nylonowym) i hipoalergiczne, wodoodporne właściwości.
- Brak konieczności wymiany głowic jak w elektrycznych szczoteczkach z włosiem. Wymiany są w ich przypadku stosunkowo częste (co około 3 miesiące) i kosztowne (np. jedna wymienna nakładka Clarisonic to koszt około 110 zł, dwie wymienne głowice w przypadku Braun – około 50 zł /spotkałam się jednak z wieloma opiniami, że pasują do niej też wymienne wkłady dostępne w Rossmannie, które ponoć działają identycznie i kosztują 10 zł za dwie sztuki – jeśli więc jesteście zwolenniczkami tego typu szczoteczek i posiadacie Braun w swojej pielęgnacyjnej kolekcji, warto to sprawdzić! :)/ W przypadku Luny nie ponosimy dodatkowych kosztów – nie musimy wymieniać części, ponieważ w całości wykonana jest z bardzo trwałego silikonu, który według producenta ma nam służyć przez minimum 10 lat (gwarancja jakości).
- Jedno ładowanie to nawet 7 miesięcy regularnego stosowania (dwa razy dziennie). Jeśli więc nie lubimy częstego ładowania sprzętów codziennego użytku, to z pewnością coś dla nas. :)
- Działanie. Oczyszczanie jest dogłębne, pory oczyszczane, martwe komórki złuszczane – wszystko w sposób bardzo delikatny, bez negatywnego wpływu na funkcjonowanie naskórka. Ma to szczególne znaczenie dla cery wrażliwej, naczyniowej lub jeśli standardowe szczoteczki Was podrażniają – powodują zaczerwienie, zaburzenie równowagi hydrolipidowej naskórka, wysuszenie czy wypryski.
Produkty Foreo doceniane są od wielu lat na całym świecie, zdobyły masę nagród w kategorii “Beauty” – Luna 2 otrzymała w tym roku statuetkę Glamour Glammies 2017.
To, co również bardzo cenię w marce Foreo – jest przyjazna środowisku naturalnemu.
Minusy
- Urządzenie jest szalenie drogie i jest to zdecydowanie jeden z największych jej minusów.
- Szczoteczka nie jest dobrym rozwiązaniem dla cer trądzikowych z licznymi, zapalnymi zmianami ropnymi – wówczas może rozsiać zmiany i pogorszyć aktualny stan cery.
- Nie współgra z każdym żelem myjącym – preparaty zawierające krzem, silikony czy granulki mogą negatywnie wpłynąć na stan silikonowych wypustek szczoteczki.
- Wygładzenie faktury skóry ogranicza się do możliwości spłycenia drobnych zmarszczek mimicznych, głównie poprzez stymulujący mięśnie masaż i działanie napinające skórę. Urządzenie zdecydowanie nie jest silnym stymulatorem kolagenu, który wygładzi blizny zanikowe czy głębsze, trwałe zmarszczki – wówczas niezbędne jest zastosowanie o wiele bardziej inwazyjnych środków jak np. dermaroller o odpowiedniej długości igieł czy zabiegi radiofrekwencji mikroigłowej.
- Bardzo ważne, by dobrać odpowiedni dla siebie poziom intensywności działania pulsacji (12 poziomów). 4 tygodnie stosowania niższych poziomów wibracji były dla mojej skóry oczyszczającą bajką, jednak po ostatnich eksperymentach z najwyższym poziomem wibracji moja skóra powiedziała bardzo stanowcze “nie”. Sebum zaczęło szaleć, a to z kolei wiązało się z pojawieniem większej ilości niedoskonałości (powrót do niższych poziomów na szczęście szybko wszystko unormował). Także można przedobrzyć i naprawdę warto zwrócić na to uwagę. :) Dopasowanie się do potrzeb naszej skóry jest pielęgnacyjnym priorytetem.
Podsumowując – Luna należy do takiej kategorii produktów, których póki nie mamy – nie odczuwamy potrzeby posiadania, ale kiedy już się pojawią – nie wyobrażamy sobie “urodowo-pielęgnacyjnego” życia bez nich. :)
Najserdeczniej pozdrawiam i życzę przepięknego wieczoru! :)
BARDZO Cię proszę o odpowiedź… Otóż zafarbowałam włosy złotym blondem 8.3, który wyszedł zbyt złociście i nader jasno, jak na poziom 8, więc żeby go stosować farbnęłam włosy kolorem 9.13 (tylko taki akurat miałam pod ręką), bo beże są neutralne a nie chciałam używać naturalnego blondu, bo one zawsze wychodzą mi zielone. Efekt jest taki, że złocistość została lekko zgaszona, ale włosy i tak są… złoto-beżowo-seledynkowe i ZA jasne, jak dla mnie, bo teraz to mam mega jasny poziom 9 a chcę neutralny kolor z poziomu 8. Nie wiem, czy teraz nałożyć jakąś czerwoną farbę, aby wyeliminować zieleń i na to potem dać właśnie naturalny blond (zieleń zniweluje czerwień?) czy nałożyć np. 7.3 , aby uzyskać 8.3? Boję się jednak złota…. Co robić? Nie chcę aż tak jasnych włosów i nie chcę ciągle używać czerwonej płukanki, wolę trwalsze rozwiązania. Co radzisz, kochana….