![Domowy peeling kawowy przepis blog](https://blondeme.pl/wp-content/uploads/2014/09/domowy-peeling-kawowy-przepis-blog.jpg)
Domowy peeling kawowy – jak działa na skórę i czy rzeczywiście to skuteczny sposób na cellulit? :) Dziś prosty przepis, przeciwwskazania do jego stosowania, jak i również wskazówki, co zrobić, aby łazienka nie wyglądała tak, jakby przeszło przez nie kawowe tornado. :) Najserdeczniej zapraszam! :)
Pytanie od Czytelniczki
Kochana Blondeme. Proszę napisz mi, co sądzisz o peelingu kawowym? Jak zadziała na moją skórę i czy jest bezpieczny, czy są jakieś przeciwwskazania, żeby go stosować? Pomoże mi na cellulit, poprawi jakoś widocznie wygląd skóry? Jak mam go zrobić, czy zmieszać kawę z wodą i nałożyć? Nie będzie za rzadki? ;) Czytałam, że strasznie brudzi łazienkę i nie wiem czy faktycznie warto, a może da się jakoś tego uniknąć? Przepraszam za tyle pytań, ale bardzo zależy mi na Twojej opinii, ponieważ dla mnie jesteś guru urodowym :) I uwielbiam Twojego bloga! Jest tak samo piękny i wyjątkowy jak jego autorka <3 Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam gorąco!
Twoja wierna czytelniczka :)
________________
Aniu kochana! :) Przede wszystkim z całego serca dziękuję Ci za tak przepiękne słowa! ♡ Jest mi niesamowicie, niesamowicie miło! ♡ Oczywiście, z największą przyjemnością postaram się odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania. :)
Kawa (kofeina) – działanie na skórę
Kofeina jest alkaloidem, a więc roślinnym składnikiem biologicznie aktywnym (zawartym m.in. we wspomnianej wyżej kawie), co zalicza ją do grupy substancji, które – w teorii – pozytywnie wpływają na fizjologię i funkcjonowanie naszej skóry.
*Warto jednak pamiętać, że ma ona zdolność przenikania do krwi, tak więc wieczorny peeling kawowy może zadziałać na nas mniej lub bardziej pobudzająco (warto wykonać go w dłuższym odstępie od pójścia spać :)).
A zatem kawa jak najbardziej ma szansę wspomagać walkę z cellulitem, ponieważ kofeina działa rewitalizująco i regenerująco – pobudzając mikrokrążenie krwi, dotlenia komórki skóry, uaktywniając odnowę komórkową, aktywując lipolizę i wydalanie toksyn. Sprzyjając lipolizie, wspomaga rozpad i wydalanie tkanki tłuszczowej – znajdziemy ją więc nie tylko w produktach antycellulitowych, ale i na przykład w tych modelujących/wyszczuplających sylwetkę.
Jednak widoczne efekty zależne są od wielu czynników, m.in.:
– stadium cellulitu – we wczesnych fazach rozwoju i przy regularnym stosowaniu peelingu kawowego (a także środków uszczelniających naczynia krwionośne i nawilżających = napinających skórę oraz przy odpowiedniej profilaktyce) szansa na poprawę wyglądu skóry jest bardzo, bardzo duża. :) Zwłaszcza że delikatne pofałdowanie skóry nie zawsze jest cellulitem, a jedynie zwiotczeniem tanki (działać zdecydowanie warto, ponieważ tego typu zmiany mogą powodować zaburzenia w mikrokrążeniu, a tym samym i rozwój cellulitu).
– naszego trybu życia – czy jesteśmy aktywne fizycznie, czy utrzymujemy prawidłową, stałą wagę a nasza dieta jest odpowiednio zbilansowana – tylko wówczas aktywacja lipolizy może przynieść oczekiwane rezultaty. Dlatego na przykład, jeśli stadium rozwoju cellulitu jest bardziej zaawansowane, a tryb życia typowo siedzący, wiele osób jest rozczarowanych działaniem peelingu z kawy. Zauważają niesamowite wygładzenie i delikatność skóry, ale cellulit uparty i niestrudzony, jak był, tak jest (domowa pielęgnacja nie jest w stanie go całkowicie usunąć).
*Warto dodać, że w efektywności peelingu kawowego dużą rolę odgrywa również sam peeling mechaniczny, dzięki któremu ścieramy warstwę martwych, zrogowaciałych komórek naskórka (co pięknie go wygładza i zmiękcza, odsłaniając mięciutką warstwę skóry), a jednocześnie ułatwiamy penetrację w głąb składnikom aktywnym (dlatego warto wmasowywać też oleje, kremy, balsamy czy naturalne składniki – cokolwiek wspaniałego i wartościowego dla naszej skóry – ponieważ będą miały szansę intensywniej zadziałać).
– czy wspomagamy się odpowiednimi kosmetykami pielęgnującymi, regularnie wykonujemy odpowiednie masaże, unikamy czynników sprzyjających powstawaniu i rozwojowi cellulitu.
![Kawa kofeina dzialanie na skore blog](https://blondeme.pl/wp-content/uploads/2014/09/kawa-kofeina-dzialanie-na-skore-blog.jpg)
Domowy peeling kawowy – przepis
W wersji podstawowej, do zmielonej, sparzonej wrzątkiem kawy (fusy wydzielamy np. za pomocą sitka o niewielkich oczkach), dodałabym oliwy z oliwek lub oleju kokosowego (w takiej ilości, aby fusy nie były tak “sypkie”, a całość stała się gęstą mieszaniną), a jeśli nie mamy dostępu do nierafinowanych, tłoczonych na zimno, pełnowartościowych olejów roślinnych, wówczas oliwki dla dzieci o wartościowym składzie (np. HiPP lub Babydream fur Mama – pierwsza to olej słonecznikowy i ze słodkich migdałów, natomiast druga zawiera dodatkowo: olej sojowy, z makadamii, jojoba) + np. nawilżający miód naturalny, który wygładza, zmiękcza i łagodzi stany zapalne (jeśli nasza skóra go lubi) lub/i gęsty żel hialuronowy 1%.
Zdecydowanie ułatwi to okiełznanie kawowego peelingu, a jednocześnie, dzięki wartościowym, naturalnym emolientom i humektantom, taka mieszanka jeszcze bardziej zmiękczy, uelastyczni i ujędrni skórę.
*Dla wzmocnienia efektu warto stosować także zmienny natrysk – na przemian wodą ciepłą (ok. 40°C) i chłodną (ok. 18°C). (Zawsze zakańczamy wodą chłodną).
![Peeling kawowy przepis blog](https://blondeme.pl/wp-content/uploads/2014/09/peeling-kawowy-przepis-blog.jpg)
*Jeśli chodzi o popularny dodatek w postaci cynamonu – jest to składnik ryzykowny. Silnie pobudza on krążenie krwi, stąd możliwe mocne zaczerwienienie skóry i bardzo nieprzyjemne wyzwalane uczucie ciepła (może dosłownie rozpalić nogi, prowadząc do zmian naczyniowych – „wyjdą pajączki”). Jednak, co trzeba mu przyznać, na pewno wspomaga działanie kofeiny.
*Aby zapach kawowego peelingu był przyjemniejszy (jeśli nie lubimy kawy lub jej zapach jest dla nas drażniący), możemy np. pokroić w drobniutką kosteczkę sparzoną skórkę pomarańczy, a następnie wmieszać do peelingu.
![Peeling kawowy do ciala blog uroda](https://blondeme.pl/wp-content/uploads/2014/09/peeling-kawowy-do-ciala-blog-uroda.jpg)
JAK UNIKNĄĆ BAŁAGANU PO “KAWOWYM SPA”?
Jeśli chodzi o bałagan, to może nie da się całkowicie uniknąć kawowego brudu, jednak zdecydowanie można go ograniczyć. :) Przede wszystkim bierzemy tylko tyle mieszanki, ile potrzebujemy, ewentualnie dokładając. Nie ma potrzeby nakładania na ciało ogromnych ilości stworzonego przez nas produktu, bo nadmiar i tak spadnie do wanny lub brodzika. Natomiast gdy już skończymy się peelingować (ok. 10-15 min), sięgamy np. po taką plastikową “łopatko-golarkę”, która dołączana jest do kremów depilujących, zbieramy nią naszą kawową mieszankę z nóg, a następnie wszystko przekładamy do woreczka foliowego i po kąpieli wyrzucamy go wraz z kawową zawartością.
*A czym doczyścić, ewentualnie powstałe, ciemne smugi po kawie? :) Najlepiej powinien sprawdzić się w tej roli, rozpuszczony w wodzie, kwasek cytrynowy. :)
Peelingujące mydło kawowe
![Peeling mydlo kawowe blog](https://blondeme.pl/wp-content/uploads/2014/09/peeling-mydlo-kawowe-blog.jpg)
Rozwiązaniem może być również własnoręcznie stworzone peelingujące mydełko kawowe, choć trzeba wziąć pod uwagę, że będzie ono również delikatniejsze od typowego peelingu kawowego (dla niektórych będzie to plusem, a dla zwolenników silniejszego “odzierania się” ze zrogowaciałego naskórka – minusem) i jednak wciąż pozostanie mydłem, co nadaje całości nieco innych właściwości.
Jak zrobić mydło kawowe? :) Sięgamy po wybrane mydło w kostce (np. Biały Jeleń), trzemy je na tarce, rozpuszczamy wszystko w kąpieli wodnej, następnie dodajemy nieco esencji i fusy kawowe (im więcej, tym intensywniejszy peeling mechaniczny), oliwę z oliwek (bądź np. olej kokosowy czy oliwkę dla dzieci), mieszamy wszystko i przekładamy do małej, wybranej przez nas foremki (nie musi być to oczywiście kształt charakterystyczny dla mydła – wówczas kawowe mydełka będą bardziej oryginalne, wręcz ozdobne :)) i czekamy aż całkowicie wszystko przeschnie, a może to potrwać dobrych kilka lub kilkanaście dni (lepiej stworzyć kilka mniejszych mydełek niż jedno duże – szybciej będzie gotowe do użytku i jest to zdecydowanie bardziej higieniczne rozwiązanie).
Nie przejmujmy się też ewentualnymi spękaniami – dodadzą mydełku oryginalności. :)
PEELING KAWOWY – PRZECIWWSKAZANIA DO JEGO STOSOWANIA
- Na pewno w przypadku nawet wczesnej niewydolności układu żylnego nóg (pajączków). Peeling ten może doprowadzić do powstania nowych zmian naczyniowych (prześwitów w postaci sinoniebieskich, charakterystycznych „miotełek”), a już w zupełności w połączeniu z cynamonem i innymi, silnie pobudzającymi krążenie składnikami.
- Co bardzo, bardzo ważne – w trakcie ciąży (wówczas nie powinno się stosować żadnych kosmetyków pielęgnacyjnych zawierających kofeinę w swoim składzie)
- oraz przy nadwrażliwości na kofeinę.
*Warto również pamiętać, że wszelkie składniki pobudzające krążenie, wywołują uczucie ciepła (mniej lub bardziej odczuwalne) i zaczerwienie – ich stopień nasilenia zależy od stężenia tego składnika, a reakcja jest również kwestią indywidualną, dlatego warto wykonać najpierw test na niewielkim fragmencie skóry.
Najserdeczniej pozdrawiam i całuję! ♡
Czy myślisz, że możnaby wykorzystać fusy z ekspresu do kawy? :)
Mam ekspres z młynkiem, który mieli ziarna a potem parzy kawę, fusy są wyrzucane do specjalnej szufladki i się je po prostu wyrzuca, zastanawiam się, czy możnaby je jakoś wykorzystać :)
Kochana, myślę, że jak najbardziej :) Do tego wybrany olej roślinny (np. oliwa z oliwek lub olej kokosowy) bądź oliwka dla dzieci (np. HiPP lub Babydream fur Mama), żeby peeling trzymał się skóry + żeby lepiej i wygodniej się nim operowało (a emolient zawsze dodatkowo zmiękczy i uelastyczni) :) Inne dodatki również w zależności od upodobań ;* Najserdeczniej pozdrawiam i ogromnie się cieszę Malenko, że ponownie napisałaś! ;* Całuski! :))
A co sądzisz o efektach peelingu kawowego na skórę głowy ? Raz wykonałam taki zabieg, najgorszą rzeczą był jednak wypłukanie fusów z włosów.
Hej, hej! :)) Osobiście nie jestem zwolenniczką tego typu eksperymentów, ponieważ zawsze niosą ze sobą sporą dawkę ryzyka. W teorii kofeina może m.in. zadziałać stymulująco na cebulki, a więc przyspieszyć porost włosów (choć to zawsze jest jedynie chwilowy, sztuczny „wspomagacz”). Jednak nieumiejętne i zbyt częste wykonywanie peelingu skóry głowy, może spowodować ich nadmierne wypadanie.
Pozdrawiam serdecznie! :))
Ze względu na efekty, uwielbiałam kiedyś peeling kawowy :) Ale brudna łazienka i właśnie te okropne pajączki zniechęciły mnie totalnie :(
Kochanie! ♡ Jeśli kofeina tak wspaniale się sprawdzała, to może w takim razie delikatniejsze i zdecydowanie mniej „brudliwe” kawowe mydełko będzie lepszym rozwiązaniem niż typowy peeling? :) A dla wzmocnienia naczyń krwionośnych wspaniałe są, m.in.: szałwia, fiołek lekarski, owoce dzikiej róży, głogu, liście porzeczki – dzięki zawartości flawonoidów uelastyczniają i uszczelniają naczynia krwionośne, dlatego warto włączyć kosmetyki z ich zawartością do swojej pielęgnacji ;* :)
Całuski, Słońce moje! ♡ ;*
Dziękuję ślicznie Skarbie, na Ciebie zawsze można liczyć :) No właśnie mydełko jest baaaardzo kuszące, lubię takie “chropowate” gadżety ;) Ostatnio bez końca zachwycam się pomadką z peelingiem Sylveco :D W ogóle bardzo żałuję, że mam słabe te naczynka, bo uwielbiam wszelkie zdzieraki, które mooooocno szorują skórę :) Buziaczki najsłodsze moja Cudna!! :* :* <3
Nie ma za co, Kochanie! ;** Zawsze będę starała się pomóc najlepiej i najbardziej jak tylko potrafię ;** Achhh, Sylveco mnie w sobie rozkochało… ♡ :))
Całuję i ściskam mocniuteńko, Skarbie! ♡ ;**
Z uśmiechem na dzień dobry chętnie się przywitam :)
Kawy nie lubię, nawet jej zapachu, ale chętnie post przeczytałam, bo nigdy nic nie wiadomo – kobieta zmienną jest :D
Nie wiem skąd u Ciebie tyle ciepłych słów, tyle miłości, tyle szacunku dla czytelników, tyle pozytywnych emocji – prawdziwy anioł :) :* Rzadko spotyka się ludzi o tak pojemnym sercu, pielęgnuj to w sobie, bo posiadasz wielki skarb. Do kolejnego postu ;)
Hej, hej, Kochanie! ;* :)) Irinko, wiesz, że ja nawet kawy nigdy nie piłam? :)) Moją miłością jest gorące kakao ♡ :))
//A może domieszana, intensywnie i pięknie pachnąca, pokrojona w drobniutką kosteczkę skórka pomarańczy będzie dobrym rozwiązaniem? :))
//Jeejku, Kochanie moje – dziękuję z całych sił! ♡♡♡ Wiem, że się powtarzam :)), ale przeogromnie się cieszę, że się pojawiłaś ;* Tyleele radości sprawiają mi wiadomości od Ciebie ;* Jesteś niesamowicie kochana! ♡
Najsłodsze całuski i „do zobaczenia”! ;* :))
O pomarańczy nie pomyślałam, ale z ciekawości spróbuję :) Natomiast Twoją miłość do kakao rozumiem, bo też uwielbiam i razem z moim bratankiem lubimy wieczorem je sobie wypić :)))
Miło mi, że sprawiam Ci radość swoją skromną osobą i cieszę się, że znajdujesz czas dla nas, swoich czytelników :)
Pozdrawiam, buziaki i “do zobaczenia” :) :*
To ja dorzucam jeszcze budyń czekoladowy – to chyba moje największe uzależnienie! :)))
// Kochanie, niesamowitą, przeogromną radość! ;** Dla mnie jesteście fundamentem tego miejsca, bez Was by nie istniało! ;** A tak kochane osóbki jak Ty, Irinko, są największym skarbem ♡ :)))
Całuję i najserdeczniej pozdrawiam! ;**
Natalio jest absolutnie cudowna :) Moja skóra reaguje alergiczne na naturalne ekstrakty i brak silnego czynnika myjacego. Czy w takim wypadku biały jelen bardziej nie zaszkodzi niż pomoże? Bardzo spodobał mi się pomysł z mydelkami pilingujacymi. Jednak chyba muszę poszukać jakiegoś silnie myjacego. Możesz coś do bardzie w tej kwestii? Pozdrawiam Cię serdecznie i ogromnie się ciesze ze znów pojawiają się notki :)
Aneczko, wspaniale, że napisałaś! ;* :)) Kochana, najlepiej i najpewniej będzie najpierw przetestować wybrane przez Ciebie mydełka, a dopiero później stworzyć kawowy peeling w kostce – na bazie tego, na które dobrze skóra zareagowała :)) Tak samo w przypadku kawy – test na niewielkim odcinku, pozwoli „zbadać” jej reakcję na kofeinę. :)) Trzeba się upewnić, czy wszystko jest tu w 100% przyjazne dla Twojej skóry ;*
Również najserdeczniej pozdrawiam! :)) Niesamowicie mi miło, Aniu! ♡ :))
Witaj Kochana Natalio!
Nie wyobrażasz nawet sobie jak się cieszę,że wróciłaś! Sama dawno tu nie zaglądałam,bo chyba chwilowo straciłam nadzieję,że jeszcze napiszesz.Ale najważniejsze,że nadal prowadzisz ten wspaniały zakątek:-)
A skoro już jesteś Kochana to od razu spieszę z prośbą – chodzi mianowicie o dłonie -skórę i paznokcie.Mam narastające skórki ,nie chcę ich wycinać i powiedz Kochana czym najlepiej je zmiękczyć i jak najlepiej wykonać sobie taki domowy zabieg na rączki np.raz w tygodniu?
Wierzę,że znajdę tu niedługo jasne i proste porady dla zabieganej mamy -jak zawsze zresztą !
Pozdrawiam jesiennie i cieplutko i proszę -nie znikaj już na tak długo!
Charlie, Słońce kochane! ;** Jak cudnie, że napisałaś i że wciąż o mnie pamiętałaś – to niesamowite dla mnie! ;** :))) Jesteś cuuudowna! ♡ ;**
A jeśli chodzi o paznokcie, to już kończę, Kochana, tworzyć wpis, który mam wielką nadzieję, będzie pomocną odpowiedzią :)) Ja także ściskam, pozdrawiam ciepluteńko i całuję, Kochanie! ;** + oczywiście buziaczki dla Twojego Szczęścia – Małej Księżniczki! :))
Świetnym pomysłem są te kawowe mydełka ;) Kuedys sama stosowałam ten peeling, jednak zbyt duża ilośc zabawy przy sprzątaniu dość mocno mnie zniechęciła i ostatecznie wolę produkty gotowe. Kawowe mydełka zrobie chyba za to przy najbliższej okazji jako dodatek do prezentów dla bliskich ;)
Witaj! Na Twój blog natknęłam się przypadkowo szukając informacji na temat peelingu kawowego. Zadziwiłam się skąd masz aż tyle informacji na ten temat <3 Zauważyłam że jesteś osobą bardzo ciepłą i kochającą. Mam jeszcze pytanie (wiem że dawno napisałaś ten wpis, ale może odpowiesz) chodzi mi, czy są jakieś przeciwwskazania wiekowe, że np. z tego peelingu nie mogą korzystać młodsi, starsi. Przepraszam, że zawracam jeszcze głowę, chętnie będę zaglądała na Twojego bloga <3