Blond Blog o farbowaniu i rozjaśnianiu włosów oraz ich pielęgnacji

Zniszczone włosy: od czego zacząć “olejową” pielęgnację?

Zniszczone włosy - od czego zacząć włosową przygodę z olejami? Blog Blondynki

Od czego zacząć włosową przygodę z olejami? :) Czy konieczna jest wcześniejsza, “oczyszczająca kuracja” prostym szamponem z SLS? Jeśli tak, to jak długo ma trwać? Jakim szamponem myć włosy podczas późniejszej, olejowej pielęgnacji? Zapraszam serdecznie do lektury! :)

Pytanie od Czytelniczki :)

Ogromnie Ci Kochanie dziękuję!  ;* Każde, naprawdę każde, tak przemiłe słowa od Czytelnika, bardzo, bardzo wiele dla mnie znaczą, bez względu na to, czy się powtarzają, czy nie. :)) Cudnie, że tematy są pomocne, niesamowicie się z tego cieszę! ;* I nie ma się czym martwić! :)) Bo przede wszystkim, jesteś niesamowitą szczęściarą! ;* Naturalne blond włosy to prawdziwa rzadkość i wielki skarb, a zdrowa dieta i odpowiednio dobrana pielęgnacja, wydobędą z nich wszystko co najpiękniejsze! ♡ :))

Przechodząc do “olejowych pytań”. :) Na samym początku warto zastanowić się, ile czasu i energii jesteśmy w stanie poświęcić swoim włosom. Bowiem taka “oczyszczająca kuracja” (prostym szamponem z SLS / SLES), może przynieść niespodziewane rezultaty. Nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć, czy silikony rzeczywiście tuszują zły stan naszych włosów, czy może tylko delikatnie je obciążają, ponieważ się nadbudowały. Warto też wziąć pod uwagę, że nie tworzą one na włosie nieprzepuszczalnej, grubej i równomiernej warstwy. Nie jest to jednolity pancerz, a jedynie delikatna, nierównomierna otoczka. :) Tak więc dobroczynne składniki będą docierać do włosa, nawet jeśli jej nie usuniemy. Chodzi jedynie o to, że te „filmotwory” (nadbudowane w większych ilościach), mogą je w pewnym stopniu ograniczać. Jeśli więc nie mamy zbyt wiele czasu na pielęgnację lub musimy wyglądać na co dzień perfekcyjnie, jak najbardziej możemy rozpocząć olejowanie bez kuracji oczyszczającej. :) I wówczas oleje również pomogą, choć mogą potrzebować nieco więcej czasu (w sensie ogólnym, nie jednorazowo na włosach :)), żeby przynieść oczekiwane rezultaty.

Jeśli jednak zdecydujemy się na silniejsze oczyszczenie włosów, nie musi to oczywiście trwać tygodniami – wszystko zależy od tego, jak długo i jak wiele produktów, bogatych w trudno zmywalne substancje filmotwórcze, stosowałyśmy. Jeśli bardzo wiele, to kilka myć (ale oczywiście nie pod rząd, a w odpowiednim dla naszych włosów i skalpu odstępie czasowym), a jeśli mało, to nawet i jedno mycie w zupełności wystarczy – wszystko to kwestia indywidualna. :) Ale, co bardzo ważne, najpierw przeanalizujmy, czy faktycznie stosowałyśmy tak wiele produktów (lub czy może w ogóle), które by je zawierały. Bowiem nie każdy drogeryjny produkt ma w swoim składzie trudno zmywalne substancje, które lubią się nadbudowywać, a na przykład wśród silikonów, bardzo wiele jest tych łatwo zmywalnych (przy których nie ma konieczności używania silniej oczyszczających szamponów z SLS), a nawet i lotnych (które samoistnie odparują z włosa) oraz rozpuszczalnych w wodzie. Może po prostu nie warto dodatkowo męczyć zniszczonych włosów silniejszym odtłuszczaniem, a od razu zacząć działać olejami. :) Tym bardziej, jeśli tak bardzo obawiamy się ich ewentualnego, bardzo złego stanu, który wymagał będzie od nas cierpliwości, czasu i determinacji.

Jakie szampony podczas “kuracji oczyszczającej”? Najlepiej stosować jeden, prosty szampon z SLS (typu Bambi czy Joanna Naturia), po którym zawsze, koniecznie, maska nawilżająca, niezawierająca substancji, które chcemy z włosów zmyć. Może być to właśnie pomarańczowy Biovax, i choć powtarzam się z tym właściwie za każdym razem :), spróbuj Kochanie z dodatkiem zwykłej mąki ziemniaczanej, bo zarówno u mnie, jak i wielu, wielu innych osóbek, cudownie sprawdza się takie połączenie i warto je wypróbować u siebie. :) Skrobia ziemniaczana ma właściwości nawilżające, zmiękczające i wygładzające, więc na pewno bardzo się przyda (więcej o domowej maseczce ziemniaczanej – klik).

Od jakiego oleju zacząć? To również bardzo indywidualna kwestia. Musimy się tu kierować tym, w jaki sposób reaguje większość włosów, chociażby o podobnej strukturze. A jako że blondy są w większości wysokoporowate (zarówno rozjaśniane, jak i naturalne), to najczęściej uwielbiają oleje jednonienasycone (tutaj cała lista + jak wybrać odpowiedni dla siebie olej – klik), czyli z dużą zawartością kwasu oleinowego. Następnie wielonienasycone, które na pewno warto wypróbować, gdy jednonienasycone jednak okażą się nie dla nas.

Jeśli natomiast chodzi o oleje, o których wspomniałaś – zrezygnowałabym z oleju rycynowego. Ma on bardzo trudną konsystencję, ciężko go zmyć, a zniszczone włosy może łatwo puszyć (zwłaszcza często stosowany) – tutaj więcej o jego działaniu na włosy i skórę głowy – klik. :) A kokosowy to olej nasycony, którego wysokoporowate włosy często nie lubią (powoduje wówczas puszenie), więc może na początek nie warto ryzykować (choć zdarzają się też oczywiście wyjątki, które uwielbiają ten olej :)).

Najważniejsze, żeby wybrać oleje naturalne, nierafinowane oraz tłoczone tylko i wyłącznie na zimno, bo jedynie wtedy są wartościowe dla naszych włosów. Możemy zacząć na przykład od oleju awokado, makadamia czy ze słodkich migdałów (lub też gotowych mieszanek: oliwka HiPP lub Babydream fur Mama), stosowanego na mokro (tutaj dokładnie opisane metody olejowania – klik) + koniecznie maska nawilżająca po olejowaniu, na naolejone włosy (maska emulguje olej, ułatwiając tym samym jego zmycie). Maska jest konieczna, ponieważ oleje natłuszczają i odżywiają, ale bezpośrednio nie nawilżają, dlatego musimy dostarczyć włosom wszystkiego, co niezbędne. :)

Jaki szampon podczas olejowania? Do zmycia oleju najlepiej wybrać odpowiednią odżywkę (bez silikonów i zawierającą Cetrimonium chloride – np. Joanna (Naturia) z makiem i bawełną) – jest najdelikatniejsza i dodatkowo emulguje olej. Możemy też wybrać delikatny szampon, oparty na łagodniejszych detergentach (ja uwielbiam HiPP Babysanft). :) A żeby szampon lepiej się pienił, można go rozcieńczać w kubeczku (wodą pod ciśnieniem, aby wytworzyła się piana) + po każdym myciu chociażby odżywka, aby ograniczyć plątanie.  :)

Raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję!  Ogromnie się cieszę, że tutaj trafiłaś! ;* Im większe grono tak wspaniałych Czytelniczek, tym więcej radości z bloga! ;* :))

Całuski i najserdeczniej pozdrawiam! ;* :))