Blond Blog o farbowaniu i rozjaśnianiu włosów oraz ich pielęgnacji

Trądzik (leczenie) – co robić, kiedy nic nie działa?

Trądzik (leczenie) i sposoby - badania mikrobiologiczne

Trądzik a badania mikrobiologiczne (posiew bakteriologiczny lub mykologiczny). Moje Kochane, mam ogromną nadzieję, że dzisiejszy temat będzie pomocny dla osób zmagających się z wieloletnim, bardzo uciążliwym trądzikiem lub też zaognionymi i/lub licznymi ropnymi zmianami skórnymi, z którymi nie poradziły sobie dotychczas stosowane lekarstwa czy nieskuteczne kuracje antybiotykowe. I choć może mikrobiologia nie dla każdego jest fascynującą nauką :), to naprawdę warto o nią zahaczyć w przypadku tego typu, bardzo poważnych chorób skórnych. Postaram się dziś przybliżyć, czym takie badania mikrobologiczne są i jakie mają znaczenie w walce z zapalnymi zmianami skórnymi. Bo w przypadku tych spędzających sen z powiek, przewlekłych „trądzików”,  za zmiany zapalne mogą być odpowiedzialne nie tylko te typowo trądzikowe Propionibacterium acnes, ale również inne bakterie (jak chociażby zakażenie gronkowcem), a nawet i grzyby. W niektórych przypadkach, potrafią one świetnie podszywać się pod typowe zmiany trądzikowe, co dla laika będzie właściwie nie do rozszyfrowania, a co w połączeniu z nie do końca kompetentną osobą prowadzącą leczenie, może w znacznym stopniu utrudnić walkę o piękną, zdrową cerę.

Czy grzyb może brać w tym udział? Może tak się zdarzyć, że przyczyną zmian trądzikowych jest na przykład grzyb (chociażby Pityrosporum ovale, choć jego udział w etiologii trądziku jest stosunkowo rzadki) i wówczas, nieodpowiednie leczenie, na przykład tetracykliną (antybiotyk), w kierunku typowo trądzikowych bakterii Propionibacterium acnes, może znacznie pogorszyć stan naszej cery. Kuracja antybiotykowa może wówczas jedynie stymulować wzrost grzyba, stwarzając idealne warunki do namnażania się czynnika chorobotwórczego. To z kolei wiąże się z zaostrzeniem objawów, które często tłumaczymy sobie tym, że skóra się „oczyszcza” i czekamy cierpliwie na poprawę. Jednak ona nie nadchodzi, a my wciąż wyniszczamy organizm nieskutecznym antybiotykiem, osłabiającym go i wspomagającym tym samym rozwój grzyba. W międzyczasie, możemy również, zupełnie nieświadomie, szkodzić sobie na przykład maseczkami drożdżowymi, które są wręcz idealną pożywką dla grzyba.
*W takich przypadkach, odpowiednie są preparaty, które, na przykład, hamują syntezę ergosterolu, niezbędnego do budowy błony komórkowej grzyba.

*Powyższy przykład pokazuje, że w przypadku błędnej identyfikacji czynnika chorobotwórczego, robiąc teoretycznie wszystko co w naszej mocy, możemy nie zauważyć żadnej poprawy, a jedynie znaczne pogorszenie stanu cery.

Tak wygląda hodowla mikroorganizmów (bakterii lub grzybów) w szalce Petriego (szklanym naczyniu laboratoryjnym) :)

Badania mikrobiologiczne – na czym polegają?

To, co dla nas najważniejsze: na odnalezieniu czynnika chorobotwórczego (bakterii lub grzyba), który przyczynił się do powstania zakażenia (ropnych zmian zapalnych). W tym celu, wykonywane są w laboratorium analizy mikrobiologiczne pobranego od nas materiału klinicznego (na przykład treści ropnej), pochodzącego w tym przypadku ze skórnych zmian zapalnych. Analiza może być poprowadzona w kierunku obecności bakterii beztlenowych, tlenowych (posiew bakteriologiczny) lub grzybów drożdżopodobnych (posiew mykologiczny).

Anybiogram/mykogram. Następnie, dla wyizolowanego już czynnika etiologicznego (chorobotwórczej bakterii lub grzyba), oznaczany jest antybiogram (dla bakterii) lub mykogram (dla grzyba). Dzięki nim, dostaniemy odpowiedź, na jakie leki nasz winowajca jest oporny (czyli takie, które nic na niego nie poradzą), a na jakie jest wrażliwy (czyli takie, które będą w stanie go pokonać) – pozwoli to na ustalenie jak najbardziej odpowiedniego leczenia.

Bakterie i grzyby – czy mogą żyć na zdrowej skórze?

W przypadku wykonywania badań mikrobiologicznych, warto wiedzieć, że naszą naturalną florę mikrobiologiczną skóry tworzą różne bakterie, a nawet i niektóre grzyby. Jeśli zachowana jest równowaga, naturalnie bytują one na naszej skórze twarzy, nie wywołując przy tym żadnych zmian zapalnych. Dopiero w dogodnych warunkach, a więc na przykład w przypadku długotrwałej, obniżonej odporności ogólnej organizmu, nadmiernego wydzielania łoju, zmiany składu sebum, mogą stać się czynnikami chorobotwórczymi, stwarzającymi ogromne problemy.

Laboratorium mikrobiologiczne

Jeśli więc zdecydujemy się na posiew w kierunku bakterii beztlenowych/tlenowych/grzybów drożdżopodobnych, priorytetem jest wybranie naprawdę dobrego laboratorium mikrobiologicznego (warto zwracać uwagę na certyfikaty potwierdzające wiarygodność danego laboratorium i jakość wykonywanych badań). Nie może być to pierwsze z brzegu, przypadkowe laboratorium – to ogromnie ważne dla ustalenia prawidłowego leczenia. Nie wszędzie jest wyspecjalizowany sprzęt, odpowiednie podłoża + co ogromnie ważne, doświadczone osoby, które bezbłędnie wykonają analizę mikrobiologiczną pobranego materiału klinicznego. Bo sprawa najważniejsza w przypadku tego typu badań to: wyizolowanie czynnika etiologicznego (chorobotwórczego) i oznaczenie jego lekowrażliwości (czyli dobór odpowiednich lekarstw, które pomogą go zwalczyć). Dlatego wszystkie powyższe czynniki są niezbędne dla określenia trafnego leczenia. Bo na przykład w przypadku bakterii beztlenowych (np. trądzikowe Propionibacterium acnes), hodowla jest bardzo wymagająca, trudna i długotrwała w porównaniu do tlenowców. Jeśli więc nie będą spełnione określone warunki, może zostać wyhodowana całkiem inna bakteria (gronkowcowa Staphylococcus epidermie), a tym samym oznaczony zostanie niepotrzebny antybiogram i dobrane nieodpowiednie dla nas leczenie.

*W przypadku badania mikrobiologicznego, bardzo ważne są również: odpowiedni odstęp czasu, pomiędzy stosowaniem antybiotyków a wykonaniem wymazu, prawidłowe przygotowanie cery przed wymazem (bez odkażania, stosowania wszelkich maści, kremów, najlepiej zgłosić się też z nowo powstałymi zmianami zapalnymi) czy chociażby właściwy sposób pobrania treści ropnej – wszystkie te czynniki również mogą istotnie wpłynąć na zakrzywienie ostatecznych wyników.

Mikroby w powiększeniu (hodowla na szalce Petriego)

Samoleczenie przewlekłego trądziku

Ale niezależnie od wszystkiego, trądzik to niezwykle złożona choroba, dlatego jej leczenie, niemalże zawsze jest bardzo skomplikowaną i wyboistą ścieżką. Leczenie na własną rękę, jedynie z pomocą informacji i zdjęć zamieszczanych w internecie, zwłaszcza w przypadku kilkuletniego, bezskutecznego leczenia i cięższego przebiegu choroby, jest naprawdę bardzo niebezpieczne i trudno przewidzieć, jakie mogą być tego konsekwencje. Zawsze możemy natrafić na wypowiedzi osób mniej lub bardziej niekompetentnych, a trądzik to choroba szalenie niesprecyzowana i rozległa – nic nie jest tak na prawdę czarne albo białe. Są tu niezliczone odcienie szarości, mniej lub bardziej skomplikowane, dlatego na przykład to, co pomogło jednej osobie, może straszliwe zaszkodzić drugiej. Dodatkowo, powstało też wiele teorii na temat tej choroby, często nawet co specjalista, to inne zdanie w danej kwestii. Ale jedno jest pewne – dla ustalenia prawidłowego leczenia skórnych zmian zapalnych, zawsze niezbędne jest uwzględnienie wielu różnorodnych czynników, jak etiologia choroby, rodzaj zakażenia czy chociażby występujące choroby towarzyszące. Musimy pamiętać, że wszelkie, bezpodstawne działania, mogą nam bardzo mocno zaszkodzić, zaostrzając zmiany trądzikowe.

*Dlatego Kochane, mimo Waszych ogromnych próśb, nie mogę podawać Wam konkretnych, polecanych przeze mnie antybiotyków doustnych/miejscowych czy maści przeciwtrądzikowych, bo byłoby to z mojej strony naprawdę ogromną nieodpowiedzialnością. Każdy trądzik jest szalenie indywidualną kwestią, dlatego wszelkie jego objawy w postaci ropnych wykwitów mogą mieć całkiem odmienną, mniej lub bardziej niestandardową przyczynę. Jeśli więc działamy „po omacku”, możemy zaostrzyć dotychczasowe zmiany, a przy odrobinie szczęścia, skutki choroby uda się nam chwilowo zaleczyć (ale nawet wtedy, nieodnaleziona przyczyna wciąż pozostaje, co uniemożliwia całkowitą wygraną z trądzikiem).

Prawdziwy dermatolog = największa szansa na wygraną z trądzikiem. Najbezpieczniejszym sposobem i najpewniejszym kluczem do sukcesu jest jednak dermatolog (+ w razie potrzeby odpowiednie badania przez niego zlecone). Ale, z olbrzymim pogrubieniem i podkreśleniem na słowo “prawdziwy” :) Czyli taki z prawdziwego zdarzenia, z ogromną wiedzą, wieloletnim doświadczeniem i powołaniem (moje subiektywne zdanie i odczucia: najlepiej szukać wśród „prof. dr hab.” przed nazwiskiem, bo jedynie wśród takich osób spotykałam się z całkowitym oddaniem danemu problemowi, niepodważalną chęcią pomocy i wręcz nieograniczoną wiedzą – ale podkreślam, to wnioski z moich własnych obserwacji i doświadczeń :)). Ale niestety to, czy na takiego trafimy, to już kwestia wielkiego szczęścia lub najczęściej długich poszukiwań. Jednak naprawdę warto, bo to wielki skarb – najszybsza i najbardziej bezpieczna droga do wyleczenia trądziku. A prawda jest taka, że prawdziwy dermatolog jest w stanie organoleptycznie stwierdzić czynnik chorobotwórczy już po pierwszych sekundach kontaktu z nami, a w razie jakichkolwiek podejrzeń, na przykład w kierunku mniej standardowego rodzaju zakażenia, skieruje nas na bezpłatne wówczas badania mikrobiologiczne (na obecność bakterii tlenowych, beztlenowych lub grzybów), w celu identyfikacji patogenu (czynnika chorobotwórczego) + określenia antybiogramu, dla jak najwłaściwszego doboru leczenia. Przeprowadzi też z nami obszerny wywiad i zadecyduje o ewentualnej potrzebie przeprowadzenia dodatkowych badań.

*Jeśli jednak chcemy, mimo wszystko, działać na własną rękę (bo na przykład straciłyśmy zaufanie do wszelkich specjalistów) lub też chciałybyśmy jak najlepiej przygotować się przed wizytą u dermatologa (zwłaszcza, gdy na trądzik nie pomogły do tej pory żadne metody leczenia, jesteśmy po kilku kuracjach antybiotykami, a mimo wszystko trądzik jest nieustępliwy lub też zmiany są silnie zaognione i bardzo liczne), wykonanie takich badań mikrobiologicznych może znacznie poszerzyć nasz zakres wiedzy o nękającej nas chorobie i tym samym, być bardzo istotnym, a nawet kluczowym punktem, mogącym nakierować na dobry tor leczenia (tak samo jak wcześniejsze wyeliminowanie takich problemów jak nietolerancje czy alergie pokarmowe lub chociażby zaburzenia hormonalne).

_________________

PS Moje Najkochańsze! ;* Witam Was najserdeczniej w Nowym, 2014 Roku! :))) Mam nadzieję, że te pierwsze, prawie już dwa tygodnie (ale ten czas szybko minął!), były dla Was jak najwspanialsze i zdarzyło się w nich wiele, wiele przemiłych rzeczy! :) Życzę Wam, przede wszystkim, spełnienia w tym roku wszystkich najskrytszych marzeń! A sobie, żebym nadal miała tak Przewspaniałych i Najkochańszych Czytelników, jak do tej pory! Jesteście cudowne! A ja wciąż się z tym powtarzam, nie dlatego, że mam problemy z pamięcią :-P, tylko dlatego, że zawsze na to w pełni zasługujecie!

Najsłodsze buziaki!

PPS Mam nadzieję, że tęskniłyście tak samo, jak ja za Wami, kochane Słodziaki! ;**