Kochane, dziś o olejowaniu cery tłustej i trądzikowej. Wpis ten jest odpowiedzią na Wasze pytania, dotyczące tego, czy można taki typ skóry olejować i jaki olej wybrać. Jak wiecie, jestem posiadaczką cery normalnej z delikatną skłonnością do przesuszenia (wpis o olejowaniu cery normalnej, olejem z pestek malin i róży rdzawej – klik), ale napiszę tutaj wszystko, co wiem na ten temat i mam ogromną nadzieję, że wiedza ta będzie dla Was pomocna :) (przy okazji, najserdeczniejsze pozdrowienia dla wszystkich pytających, kochanych Czytelniczek: Claryn, karinci, sabiny, MiLi i Klaudii! ♡).
Sebum skóry trądzikowej
(co powinnyśmy o nim wiedzieć?)
W przypadku cery trądzikowej, która najczęściej jest jednocześnie cerą tłustą (jeśli nie jest okresowo przesuszona nieodpowiednią pielęgnacją lub antybiotykami zewnętrznymi), musimy bardzo ostrożnie podejść do olejowania twarzy. Sebum takiego rodzaju cery,
*Sebum o prawidłowym składzie jest bardzo potrzebną, naturalną, ochronną warstwą emoliencyjną.
W przypadku skóry trądzikowej, sebum zawiera zbyt małe ilości “dobrych”, wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, a zbyt duże “złego”, jednonienasyconego kwasu oleinowego, przez co nabiera nieodpowiednich własności i nie może swobodnie wypłynąć z gruczołów łojowych. Jest ono zbyt gęste i lepkie, przez co dodatkowo zlepia korneocyty przy ujściu mieszka włosowego.
*Bardzo ważne: tak jak we wszystkim, warto zachować umiar – zbyt duże ilości WNNKT (kwasów “dobrych”), mają wpływ na zwiększoną przepuszczalność naskórka (tak samo jak i ich niedobór), a więc i nadmierne przesuszanie cery oraz obniżenie jej odporności na niesprzyjające czynniki zewnętrzne.
Plan działania
Możemy spróbować zrównoważyć i “uspokoić” sebum tłustej skóry trądzikowej właściwym olejowaniem (dostarczając jej większych ilości “dobrych” wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, a ograniczając do minimum kwas oleinowy – “zły”). Wybieramy więc oleje schnące, które mają przewagę WNNKT (“kwasów dobrych”), a unikamy olejów nieschnących (jednonienasyconych), bogatych w kwas oleinowy.
Podział olejów
(istotny dla rodzaju naszego sebum / typu cery)
- Oleje nieschnące: m.in. migdałowy, oliwa z oliwek, awokado, kokosowy (bogate w kwas oleinowy, potencjalnie nieprzyjazne dla skóry tłustej, trądzikowej).
- Oleje schnące: m.in. olejek z pestek malin, z nasion truskawki, żurawinowy, z róży rdzawej, z czarnuszki, z czarnej porzeczki, ogórecznika, lniany, z pestek winogron (to oleje bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, potencjalnie przyjazne dla cery tłustej, trądzikowej, mieszanej, wchłaniające się stosunkowo szybko).
- Oleje lecznicze (o działaniu m.in antybakteryjnym): olej tamanu, olej rycynowy, z drzewa herbacianego.
Olejowanie skóry tłustej/trądzikowej
(olej solo czy mieszanka?)
Myślę, że najlepiej dla skóry trądzikowej i tłustej stworzyć mieszankę oleju leczniczego, na przykład tamanu (m.in. działanie przeciwzapalne, przeciwgrzybicze, antybakteryjne, przeciwzaskórnikowe) z żelem hialuronowym 1% (ponieważ jest niekomedogenny) lub lekkim kremem nawilżającym, o przyjaznym dla naszej skóry składzie (bez składników potencjalnie komedogennych, które mogłyby zadziałać zaskórnikotwórczo) oraz wybranym olejem schnącym (wielonienasyconym).
Przykładowo, przy cerze trądzikowej, możemy spróbować domieszać olej z róży rdzawej (choć może sprawdzić się bardziej na noc, a na dzień np. olej z pestek malin, truskawki bądź czarnej porzeczki), ponieważ stymuluje on regenerację tkanek, przez co może wspomóc redukcję blizn potrądzikowych. Ponadto, pobudza syntezę kolagenu,
Proporcje. W zależności od tego, jak bardzo problematyczna jest nasza cera, zmieniamy proporcje, zwiększając lub zmniejszając udział procentowy oleju leczniczego (olej tamanu ma działanie silnie gojące, ale i wysuszające). Proporcje oleju bazowego (przykładowo z róży rdzawej) do oleju leczniczego, na początek, możemy przyjąć 7:3. Następnie obserwujemy, jak nasza cera zareaguje – jeśli będzie nieco przesuszona/podrażniona, zmniejszamy ilość oleju leczniczego (lub dodajemy więcej nawilżacza w postaci kremu lub oleju bazowego), a jeśli będzie potrzebowała go więcej, po prostu dodajemy go w nieco większych ilościach.
Jeżeli natomiast nie chcemy używać oleju typowo leczniczego w naszej mieszance, wówczas, na pewno, wybieramy olej schnący (najmniejsze ryzyko zaskórnikotwórcze) i łączymy go z nawilżaczem (żelem hialuronowym 1% lub ulubionym kremem nawilżającym). Całą mieszankę (zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku), wmasowujemy w dokładnie oczyszczoną oraz zwilżoną odpowiednim hydrolatem (np. z liści oczaru lub czarnej porzeczki) skórę twarzy.
Jak nasza skóra może zareagować na wybrane oleje roślinne?
W pierwszym tygodniu stosowania olejów, nasza skóra może zareagować różnie. Może zacząć się intensywnie oczyszczać, co spowoduje pogorszenie jej stanu (tak samo, jak podczas stosowania przeciwtrądzikowej kuracji antybiotykowej – najpierw tzw. “wysyp”, następnie zaleczanie i dopiero później widoczna poprawa). Zdarza się jednak (tak samo może być w przypadku antybiotyków), że stan cery nadal ulega pogarszaniu, a wtedy decyzja zależy tylko od nas, czy chcemy kontynuować olejowanie twarzy czy jednak rezygnujemy z takiego sposobu jej pielęgnacji. Być może, skóra potrzebuje dłuższego oczyszczania, ale niekoniecznie – może być też tak, że oleje po prostu jej nie odpowiadają i koniec – takie jej widzi mi się. :)
Najsłodsze buziaki! ♡